Trener Kani/AZS miał powody do zadowolenia tylko na początku spotkania. Dzięki agresywnej grze w defensywie w 6 min podopieczne Broczka prowadziły 11:5. W pierwszej kwarcie "katarzynkom" udało się zatrzymać najlepszą zawodniczkę gospodyń Aleksandrę Jabłońską. Później torunianki zmagały się nie tylko z rywalkami, ale również arbitrami - Markiem Borowym i Krzysztofem Ratajem. Chaos na parkiecie, a zarazem seria korzystnych dla gospodyń orzeczeń sędziowskich spowodowały, że poznanianki spokojnie odrabiały straty. W 17 min Kania/AZS prowadziła zaledwie 26:24. Mimo to po udanych akcjach Magdaleny Budzińskiej, przyjezdne w końcówce trzeciej kwarty prowadziły nawet 48:37. Od tej chwili kolejne torunianki były karane seriami przewinień osobistych. Najpierw parkiet musiały opuścić Patrycja Czajkowska i Anna Rumińska, dzięki czemu w 35 min Kania/AZS prowadziła zaledwie 52:49. W kluczowym momencie meczu przewinieniem technicznym ukarano Jolantę Sowińską-Broczek, której brak okazał się kluczowy dla losów spotkania. - Nie rozumiem, dlaczego tak się stało. Praca sędziów była w tym meczu skandaliczna - stwierdziła torunianka.
Po dwóch celnych rzutach osobistych Moniki Nawrot, gospodynie objęły prowadzenie 54:53. Wtedy na parkiecie nie było już również Katarzyny Maksel, Budzińskiej i Katarzyny Salskiej - wszystkie wyczerpały limit fauli.
W 39 min Ewelina Zaniewska doprowadziła do remisu 60:60. Jednak kolejne pięć punktów zdobyły gospodynie. Na 38 sekund przed zakończeniem spotkania za trzy punkty trafiła Anna Mrówka, a torunianki przegrywały różnicą zaledwie dwóch "oczek". W końcówce niedoświadczone torunianki nie zdołały już odrobić reszty strat.
Wynik meczu
MUKS POZNAŃ - KANIA/AZS 70:64 (9:18, 21:14, 11:16, 29:16)
Kania/AZS: Sowińska - Broczek 20, Czajkowska 13, Maksel 12, Rumińska 0 oraz Budzińska 6 (2), Mrówka 4 (1), Zaniewska 3, Salska 2, Nijaki 2, Hołownia 2, Dobrzelecka 0
Pozostałe wyniki: Pogoń Siedlce - Włókniarz Białystok 48:78, Kadus/Basket Bydgoszcz - Unia Swarzędz 30:59
Tabela I ligi
Dla Gazety
Maciej Broczek
trener Kani/AZS
Takiego sędziowania nie widziałem już od dawna. Decyzje arbitrów były skandaliczne. Sześć moich zawodniczek z powodu pięciu fauli musiało opuścić przedwcześnie parkiet, choć nie grały ostro. Jola (Sowińska-Broczek, najlepsza zawodniczka Kani/AZS i żona trenera - przyp. red.) otrzymała trzecie przewinienie techniczne w sezonie, więc nie zagra już w następnym meczu. A za co? Owszem, powiedziała jedno niecenzuralne słowo w wyniku zdenerwowania. Zaadresowała je wyraźnie w kierunku jednej z koleżanek. Takie coś zdarza się w chwili, gdy nerwy biorą górę. A sędziowie opisali tę sytuację w protokole zawodów, jako krytykowanie orzeczeń sędziowskich. Poza tym liczby nie kłamią - z 70 zdobytych przez drużynę z Poznania punktów, połowa pochodzi z rzutów osobistych. Ale również słaba gra w naszym wykonaniu złożyła się na wynik końcowy. Plaga kontuzji w drużynie też ma wpływ na grę zespołu.
not. fł, Poznań