Siatkarze PZU AZS Olsztyn pokonali Górnik Radlin 3:0

Miesiąc bez siatkówki to dla olsztyńskich kibiców bardzo dużo. Spragnieni emocji - licznie przybyli więc na mecz z Górnikiem Radlin. I to mimo telewizyjnej transmisji i rywala z dolnej części tabeli

Oczywiście na trybunach nie było kompletu widzów, ale większość krzesełek w Uranii była zajęta. W tym meczu faworytem, i to dość oczywistym, był zespół PZU AZS Olsztyn i nikt nie spodziewał się choćby najmniejszej niespodzianki. Goście z Radlina nie byli w stanie nawiązać walki.

Olsztyniacy mecz rozpoczęli podstawową szóstką. Dokładne przyjęcie, skuteczna gra w ataku i w bloku szybko dały podopiecznym Grzegorza Rysia znaczne prowadzenie. Zespół gości pod wodzą nowego trenera był na boisku jakby zagubiony. Radlinianie popełniali dużo niewymuszonych błędów. Najjaśniejszym punktem zespołu był wychowanek olsztyńskiego AZS-u - Paweł Szabelski. Środkowy Górnika potrafił zaskoczyć gospodarzy szybkim i silnym atakiem z krótkiej. Trener Ryś widząc, że goście nie są w stanie nawiązać walki wprowadził na boisko tych zawodników, którzy zazwyczaj grają w lidze mniej.

Zmiennicy nie prezentowali się gorzej niż siatkarze z pierwszej szóstki. Dobrze rozgrywał Mariusz Szyszko, a w ataku skutecznie grali Krzysztof Śmigiel i Mark Siebeck. Olsztyniacy grali spokojnie i kontrolowali przebieg meczu. Akademicy uporali się z rywalem w trzech setach i potrzebowali na to nieco ponad godzinę.

LICZBA MECZU

3

asowe zagrywki pod rząd wykonał w drugim secie Mark Siebeck

DLA GAZETY

Andrzej Brzezinka, trener Górnika Radlin

Debiut w roli szkoleniowca nie wypadł tak jakbym sobie tego życzył. Moim zawodnikom gra nie układała się od samego początku. Byli bardziej stremowani niż ja. Nie mieliśmy przyjęcia, nie mogliśmy więc grać środkiem. Walka z olsztyńskim zespołem przez skrzydła z góry skazana była na porażkę. W tym sezonie był to pierwszy mecz w Polskiej Lidze Siatkówki, który widziałem "na żywo". Poprzednie spotkania z udziałem Górnika oglądałem jedynie na wideo. Dopiero poznaję ten zespół i możliwości zawodników.

Grzegorz Ryś, trener PZU AZS

Pod względem szkoleniowym był to mecz bardzo przydatny. Wszyscy zawodnicy mogli zagrać. Dzięki temu przećwiczyliśmy różne ustawienia. Oczywiście nie ustrzegliśmy się błędów. Nie mam jednak większych zastrzeżeń do gry zawodników, bo do spotkania z Górnikiem Radlin przystąpiliśmy niejako z marszu. Sporo sił zostawiliśmy na treningach w przerwie między rundami. Efekty tego będą widoczne w dalszej części sezonu.

Paweł Szabelski, środkowy Górnika Radlin

Przed meczami z takimi zespołami, jak PZU AZS Olsztyn, możemy mieć jedynie nadzieję, że przy słabszej dyspozycji rywala uda nam się coś ugrać. W sobotnim meczu olsztyniakom nie zdarzyła się jednak chwila słabości i w związku z tym mecz trwał dość krótko. Wiadomo było, że z Uranii będzie trudno cokolwiek wywieźć, ale o punkty to my mamy walczyć z sąsiadami z tabeli: AZS-em Nysa, Resovią Rzeszów czy Polską Energią Sosnowiec.

Michał Bąkiewicz, przyjmujący PZU AZS

Zawodnicy Górnika robili co mogli, ale dzięki naszej niezłej grze nie byli w stanie zbytnio rozwinąć skrzydeł. Zresztą wszystkim drużynom, niezależnie jakie miejsce w tabeli zajmują, gra się w Olsztynie ciężko. Hala jest duża, na trybunach siedzi zwykle komplet publiczności. A my zawsze staramy się grać jak najlepiej

Wojciech Grzyb, środkowy PZU AZS

Spodziewaliśmy się nieco wyżej zawieszonej poprzeczki. Myśleliśmy, że Górnik Radlin mocniej się nam przeciwstawi. Nasza dobra gra sprawiła jednak, że gościom zabrakło argumentów. Trzeba zaznaczyć, że Radlin ma w tym sezonie zupełnie inne cele niż my. Górnik walczy o utrzymanie, my musimy zdobyć medal i to najlepiej złoty.

not. ram

PZU AZS Olsztyn - Górnik Radlin 3:0 (25:16, 25:17, 25:17)

PZU AZS: Wojciech Grzyb, Marcin Nowak, Paweł Zagumny, Paweł Papke, Michał Ruciak, Michał Bąkiewicz, Paweł Kuciński (libero) oraz Patryk Czarnowski, Mark Siebeck, Marcin Mierzejewski, Mariusz Szyszko, Krzysztof Śmigiel

Górnik: Damian Lisiecki, Damian Domonik, Paweł Szabelski, Marcin Grygiel, Łukasz Lip, Sebastian Pęcherz, Peter Dohnal (libero) oraz Jarosław Sobczyński, Jarosław Fijoł, Robert Kiwior

Czat z Krzysztofem Śmiglem

We wtorek gościem czatu na stronie www.pzuazs.pl będzie Krzysztof Śmigiel - atakujący olsztyńskiej drużyny. Początek spotkania z internautami planowany jest na godzinę 19.30.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.