Jacek Jawień, himalaista z Tychów w drodze na szczyt Shisa Pangmy

Shisha Pangma zdobyta! Wczoraj rano polskiego czasu Piotr Morawski i Włoch Simone Moro stanęli jako pierwsi alpiniści na niezdobytym do tej pory zimą himalajskim szczycie. Jacek Jawień z Tychów, jedyny uczestnik wyprawy ze Śląska, będzie atakował szczyt w niedzielę.

Udało nam się wczoraj po południu skontaktować z Janem Szulcem, kierownikiem wyprawy, który przebywa w bazie na wysokości na 5500 m. W Himalajach dochodziła godzina 20. - Wszyscy czujemy wielką radość. Na taki sukces czekaliśmy długie 17 lat. Tyle już czasu minęło od ostatniego zimowego wejścia na ośmiotysięcznik - podkreśla Szulc.

Morawski i Moro zaatakowali szczyt z obozu II położonego na wysokości 7400 m. Na szczyt szli ponad pięć godzin. Zmagali się z wiatrem, którego prędkość dochodziła do 125 km/godz., i temperaturą, która sięgnęła minus 45 stopni.

Jacek Jawień (28 lat) i warszawianin Dariusz Załuski (45 lat), który także zaatakuje szczyt w niedzielę, doszli wczoraj do obozu I, położonego na wysokości około 7300 m.

- Są mocni. Sukces kolegów jeszcze dodał im sił. Wierzę, że pogoda będzie im sprzyjać i w niedzielę i oni postawią nogę na szczycie. Niewykluczone, że jeżeli będzie wiało zbyt mocno, to przenocują w obozie I i zaatakują jeszcze raz. Są na to realne szanse - opowiada Szulc, który zdradza, że w bazie mają też innego rodzaju problemy.

- Pomyliliśmy się w obliczeniach i zabrakło nam papieru toaletowego. Wysłałem kucharza na dół po 20 rolek - śmieje się.

Shisha Pangma (8027) jest ósmym ośmiotysięcznikiem zdobytym zimą. Wszystkich pierwszych zimowych wejść dokonali Polacy. Do zdobycia zimą pozostało jeszcze sześć ośmiotysięcznych szczytów: K2, Makalu, Nanga Parbat, Broad Peak, Gasherbrum I i Gasherbrum II.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.