Lech Poznań z dwoma nowymi zawodnikami i sponsorem

Były reprezentant Polski Marcin Kuś podpisał dwuletni kontrakt z ?Kolejorzem?. W W piątek do Poznania przyjedzie Paweł Bugała. Obaj w niedzielę polecą z Lechem na zgrupowanie do Alicante.

Ściągnięcie Kusia do "Kolejorza" to duży sukces poznańskiego klubu. O tego 24-letniego zawodnika, który ma za sobą występy w pierwszej reprezentacji Polski, biło się od kilku miesięcy wiele klubów. I to bogatszych od Lecha. Zainteresowane Kusiem były m.in. Amica Wronki, Dyskobolia Grodzisk Wlkp, Wisła Kraków, Cracovia, Legia Warszawa i Pogoń Szczecin. O tym, że to Lechowi udało się zatrudnić byłego zawodnika Polonii Warszawa, zdecydowało zaangażowanie Wojciecha Mroza - jednego z największych sponsorów poznańskiego klubu. Duże znaczenie, ale już bardziej dla samego zawodnika, miało wpisanie do kontraktu z Lechem klauzuli z sumą odstępnego. Jeśli jakiś klub byłby zainteresowany Kusiem i byłby gotów zapłacić taką kwotę, wówczas piłkarz może odejść. - Spokojnie, na razie chcę przede wszystkim odzyskać dawną formę - mówi zawodnik.

Kuś zagrał w kadrze narodowej za trenera Zbigniewa Bońka - wystąpił w spotkaniach z Belgią i Nową Zelandią w 2002 r. Rok później doznał poważnej kontuzji kolana i przez półtora roku nie zagrał w ekstraklasie. W tym czasie popadł w konflikt z Polonią. Pod koniec ubiegłego roku PZPN zdecydował, że jego kontrakt z warszawskim klubem jest nieważny. Kuś mógł podpisać umowę z Lechem jako wolny zawodnik. Będzie występował w Poznaniu na prawej stronie obrony. Zajmie tam miejsce Pawła Kaczorowskiego.

Będzie Bugała

Dzisiaj przyjedzie do Poznania Paweł Bugała. - Dostał zgodę z Górnika Łęczna na podjęcie treningów u nas. Poleci też z Lechem do Alicante - mówi prezes "Kolejorza" Radosław Majchrzak. Po powrocie z Hiszpanii Bugała podpisze kontrakt z poznańskim klubem już jako wolny zawodnik. Do tego czasu powinien bowiem rozwiązać umowę z Łęczną. - Paweł potrafi strzelać ważne bramki, świetnie wykonuje stałe fragmenty gry i ma talent do gry kombinacyjnej - wymienia atuty piłkarza trener Lecha Czesław Michniewicz. - Nie mamy w zespole zawodnika o podobnych cechach - dodaje.

Nici z Golańskiego, ale...

Nie udało się wczoraj sfinalizować rozmów na temat pozyskania z ŁKS Łódź kapitana tej drużyny Pawła Golańskiego. - Prezes ŁKS pan Goszczyński nie odbiera telefonów ode mnie. To znaczy, że raczej nic nie wyjdzie z tego transfeu - mówi Majchrzak. Ostatecznie wszystko wyjaśni się dzisiaj.

Wczoraj kontrakt z Dyskobolią Grodzisk Wlkp. rozwiązał Krzysztof Kotorowski i będzie teraz piłkarzem Lecha. Dotychczas występował w Poznaniu jako zawodnik wypożyczony z Grodziska. Być może do grona bramkarzy "Kolejorza" dołączy Wiesław Ferra - 25 letni zawodnik z Kaszub Połchowo. Przyjedzie on na testy do Poznania w lutym.

Jak poinformował wczoraj prezes Majchrzak, "Ibo Savaneh będzie zawodnikiem Lecha". Jego zdaniem rozmowy z niemieckim klubem, w którym wcześniej występował Gambijczyk, są bliskie finalizacji. - Ponadto czas działa na korzyść Lecha - dodał prezes "Kolejorza".

dla Gazety

Marcin Kuś

obrońca Lecha Poznań

Po rozstaniu z Polonią dostałem kilka ofert, były wśród nich poważne propozycje, ale też niektóre wręcz śmieszne. Wybrałem Lecha, bo złożył on bardzo konkretną ofertę i czułem, że jest mną bardzo zainteresowany. Uznałem, że w tym momencie przejście do Poznania jest dla mnie optymalnym rozwiązaniem. W kontrakt z Lechem mam wpisaną kwotę, za którą będę mógł odejść do innego klubu.

Ostatni oficjalny mecz rozegrałem w IV lidze w rezerwach Polonii Warszawa pod koniec września. A w ekstraklasie? Oj, nawet nie pamiętam...

Jestem gotowy do treningów, choć jestem pewien, że czeka mnie dużo pracy. Po kontuzji już nie ma śladu. Przez ostatnie miesiące nie siedziałem w domu, tylko ćwiczyłem - biegałem i trenowałem na siłowni. Na pewno nie zapuściłem się. Formę piłkarską dopiero będzie trzeba wypracować w sparingach.

Teraz przede wszystkim chcę pomóc drużynie. Nie ukrywam, że przed sezonem typowałem Lecha do miejsca w górnej połowie tabeli. Potoczyło się inaczej i teraz będziemy musieli ostro walczyć. Jeśli chodzi o moje plany, to chcę wrócić do tej dyspozycji, którą kiedyś prezentowałem. Nie ukrywam też, że marzę też o powrocie do reprezentacji Polski.

Sponsor - filantrop

- Na koszulkach piłkarzy Lecha z przodu jest reklama firmy Mróz. My nadal będziemy na plecach zawodników. To dobrze oddaje proporcje, bo pan Mróz przeznacza na klub więcej pieniędzy niż my - mówi Bartosz Remplewicz, prezes firmy Remes Opalenica, która wczoraj została sponsorem tytularnym Lecha. Oznacza to, że przez najbliższy rok Remes przeznaczy na "Kolejorza" kilkaset tysięcy zł.

- Jestem raczej filantropem niż inwestorem. Zdecydowałem się na szerszą współpracę [Remes zainwestował w Lecha latem ub. r., ale mniejszą sumę - przyp. red.] z miłości do Lecha - mówi 32-letni Remplewicz. Kiedyś sam grał w piłkę - był bramkarzem Promienia-Remes Opalenica (dziś klub V-ligowy), dziś występuje w drugiej drużynie Promienia, jako... napastnik. - Przyszli do klubu lepsi ode mnie - tłumaczy przedwczesne zakończenie kariery bramkarza.

Jego firma produkuje ekskluzywną pościel wełnianą z merynosów australijskich i kóz kaszmirskich. Zatrudnia ponad 250 osób, a ostatnio rozszerzyła działalność na Rosję, Ukrainę i Węgry. - Wciąż się rozwijamy, ale do listy najbogatszych Polaków jeszcze mi brakuje - mówi Remplewicz.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.