Dmitrij Mołosz: Chciałbym tutaj zostać

Szukam nowych wyzwań. Wielu kolegów z mojej drużyny pojechało szukać szczęścia do Rosji, na Ukrainę. Moi agenci mieli kontakty w Polsce, więc postanowiłem spróbować tutaj - mówił Dmitrij Mołosz, który przez najbliższy tydzień ma trenować z Legią

Do Warszawy przyjechał w piątek rano pociągiem. Tak jak kilka lat temu jego rodak Siergiej Omieljańczuk, który występami w Legii wyrobił sobie bardzo dobrą markę. Tak jak i on jest lewym obrońcą. Z polskim futbolem zetknął się, gdy Polska i Białoruś grały w eliminacjach olimpijskich reprezentacji młodzieżowych. Nasi rywale wygrali wtedy rewanż na wyjeździe 4:0. 23-letni obecnie Mołosz zagrał wtedy całe spotkanie.

Maciej Weber: Dlaczego chce Pan grać w Legii?

Dmitrij Mołosz: To klub znany w Europie, także u nas na Białorusi. W Legii grał Siergiej Omieljańczuk, obecnie zawodnik Lokomotiwu Moskwa. Podpisał tam trzyletnią umowę. Jego występy śledziliśmy za pośrednictwem gazet. Zanim tu przyjechałem, zdarzyło mi się z nim rozmawiać.

Ponad rok temu Legia już Panem się interesowała. Było to przed meczami reprezentacji młodzieżowych o dalszy awans w eliminacjach olimpijskich.

- Wtedy nikt ze mną nie rozmawiał, ale wiem, że Legia o mnie pytała. Tylko że obowiązywał mnie kontrakt z BATE Borisow i trzeba by było za mnie zapłacić. Teraz sytuacja jest inna. Kończy mi się kontrakt i suma, jaką Legia musiałaby wyłożyć, jest bardzo niewielka.

Nazwa Legii zrobiła na Panu wrażenie, ale nazwisko Mołosz znalazło się na liście kandydatów do gry w Górniku Łęczna...

- Dawali mi kontrakt do podpisania, właściwie wszystko było ustalone. Tylko że jak usłyszałem o propozycji Legii, to postanowiłem przyjechać do Warszawy. Zresztą z tego, co wiem, gdyby mi się tu nie udało, to sprawa z Łęczną jeszcze nie jest nieaktualna.

Dlaczego koniecznie chce Pan opuścić Białoruś?

- Szukam nowych wyzwań. Wielu kolegów z mojej drużyny pojechało szukać szczęścia do Rosji, na Ukrainę. Moi agenci mieli kontakty w Polsce, więc postanowiłem spróbować tutaj. Ale miałem też możność wyjazdu tam, dokąd pojechali koledzy.

W sobotę i niedzielę uczestniczył Pan z Legią w dwóch halowych turniejach. Na Białorusi zdarzają się Wam takie imprezy?

- Nie ma u nas takiego zwyczaju. Zdarzają się turnieje, ale tylko od święta.

Jak grało się Panu z piłkarzami Legii?

- Bardzo dobrzy piłkarze. Widać, że są przygotowani do gry na wysokim poziomie.

Czego spodziewa się Pan po Legii?

- Chciałbym tutaj zostać na jakiś czas. A na jak długo? Najpierw zobaczymy, czy Legia będzie mnie chciała.

BATE Borisow. Proszę powiedzieć coś o swoim klubie.

- To najbardziej stabilny klub na Białorusi. Przez siedem kolejnych lat zdobywał miejsca na podium. Ja tam jestem od pięciu lat. Przez pierwszy rok w drużynie młodzieżowej, a potem w seniorach. Raz byliśmy mistrzami, dwa razy wicemistrzami i raz zajęliśmy trzecią pozycję. Ostatni sezon zakończyliśmy jako wicemistrz, tak jak Legia w Polsce. Oczywiście co roku BATE występuje też w europejskich pucharach. Na Białorusi właśnie zakończył się sezon, a wy macie dopiero połowę rozgrywek.

Występował Pan na lewej obronie młodzieżowej reprezentacji Białorusi, która w eliminacjach olimpijskich ograła Polskę 4:0.

- W Mińsku było 1:1, a polska drużyna wyglądała na bardzo silną. Wiem, że Polacy byli prawie pewni awansu. Zresztą i my jechaliśmy na rewanż pełni obaw. Tymczasem wygraliśmy wysoko. Do dziś nie wiem, co stało się wtedy z waszą drużyną.

Grał Pan wiele w młodzieżowych i juniorskich reprezentacjach Białorusi. A co z pierwszą reprezentacją?

- Jeszcze mi się nie zdarzyło, chociaż zdarzyło mi się być włączonym do szerokiej kadry. U nas szanse na grę mają głównie ci, którzy są zawodnikami mistrza kraju.

Myśli Pan, że gra w Legii może Panu pomóc w awansie do kadry?

- Tak myślę. Jak wspominałem, Legia ma u nas dużą renomę.

DMITRIJ MOŁOSZ

Ur. 10 grudnia 1981 r.

Wzrost/waga: 174 cm/70 kg

Pozycja na boisku: lewy obrońca

Kariera klubowa: Maładiczka, BATE Borisow (1999-2004)

Młodzieżowy reprezentant Białorusi

Dla Gazety

Jarosław Kołakowski

menedżer piłkarza

Mołosz rozegrał w białoruskiej lidze 80 spotkań, strzelił trzy gole. Ma dobre uderzenie z dystansu, jest agresywny w odbiorze. Trudno go ograć. Potrafi szybko odwrócić się z piłką. Jego atut to przede wszystkim lewa noga. Dobry do gry czwórką obrońców. Ponadto Legia mogłaby go mieć za bardzo niewielki ekwiwalent, dlatego wydaje się wygodny do zagospodarowania.

not. mac

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.