Astoria gra z Anwilem

Pokonać zespół, który przegrał w lidze tylko raz a na ten sezon przechwycił najlepszego zawodnika Dante Swansona. Przed tak skomplikowanym zadaniem staną w środę o 18 koszykarze Astorii w derby Pomorza i Kujaw w ramach 11. kolejki Era Basket Ligi

To najtrudniejszy mecz bydgoskiego zespołu na własnym parkiecie w tym sezonie. Anwil to wicelider Era Basket Ligi, który jako jedyny ograł mistrza Polski z Sopotu. Za bydgoszczanami już w Łuczniczce przegrane mecze z silną Polonią/Warbud i Unią/Wisłą Kraków, czy wyjazdowa porażka z kolejnym potentatem Prokomem/Treflem. Dodatkowo, zaledwie raz na cztery spotkania, zawodnicy i kibice Astorii cieszyli się dotąd z ligowego zwycięstwa we własnej hali. Było to ponad dwa miesiące temu - 23 października przeciwko Deichmannowi/Śląskowi.

- Nie mamy wyjścia. Przeciwko Anwilowi, choć to właśnie Anwil, musimy rozegrać spektakl. Musimy stworzyć widowisko, które kibice zapamiętają na długo. Ale żeby tak zrobić, trzeba dać z siebie wszystko: od pierwszej do ostatniej minuty - uważa obrońca Astorii Grzegorz Arabas. Wie też, podobnie jak inni zawodnicy i fani "Asty", że by wygrać z takim rywalem jak Anwil, trzeba dokładnie realizować założenia taktyczne trenerów i nie można dopuścić do przestojów w zdobywaniu punktów - słabości chyba najbardziej szkodzącej drużynie. Tak stało się w pierwszych tegorocznych derby, które Astoria przegrała na własnym parkiecie z Notecią 91:97. Tamten mecz potwierdził słuszność powiedzenia, że derby rządzą się swoimi prawami. Rywale z Inowrocławia, rozbici po strajku części zawodników, pokonali gospodarzy grając w szóstkę. Ta sama Noteć niedawno, bo 11 grudnia zachwiała wizerunkiem niepokonanego Anwilu. U siebie pokonała w derby włocławian 81:68.

I to jest szansa Astorii. W derby drużyna może zaprzeczyć wszystkim dotychczasowym złym prawidłowościom. Szansą jest też osłabienie Swansona, który ma zbite mięśnie uda. Mobilizacji nie zabraknie. Nie tylko bowiem Arabas, Paweł Wiekiera i Krzysztof Wilangowski znają siłę Swansona, z którym w zeszłym sezonie grali w jednej drużynie. Przeciwko liderowi Anwilu grał np. jego przyjaciel z uniwersytetu w Tulsie Greg Harrington. Pokazać się z jak najlepszej strony będzie też chciał Piotr Szczotka, występujący w dwóch poprzednich sezonach we Włocławku. Działacze Anwilu dwa lata temu wykupili skrzydłowego z macierzystego Znicza Jarosław i podpisali z nim trzyletni kontrakt, który po minionym sezonie za porozumieniem stron rozwiązano. - Chcę zagrać dobrze przeciwko byłemu klubowi i kolegom, i wygrać. W drużynie musi być pełna mobilizacja, bo innego wyjścia nie ma. Trzeba pokazać walkę przez 40 minut bez żadnego odpuszczania. Inaczej się nie da - słowa Szczotki pokrywają się niemal z wypowiedziami Arabasa.

Początek spotkania o 18 w hali przy ul. Toruńskiej 59. Bilety w cenie 8 zł ulgowy i 16 zł normalny do kupienia w kasach hali od 12.

SKŁAD ASTORII

PIERWSZA PIĄTKA

Gregory Harrington

9

188 cm

rozgrywający

śr. punktów. - 14,2

śr. asyst - 2,5

Aleksander Kudriawcew

14

190 cm

rzucający obrońca

śr. pkt. - 11,9

śr. as. - 3,4

Piotr Szczotka

8

196 cm

skrzydłowy

śr. pkt. - 7,2

śr. zbiórek - 2,3

Paweł Wiekiera

10

205 cm

skrzydłowy

śr. pkt. - 8,4

śr. zb. - 4,8

Krzysztof Wilangowski

5

210 cm

środkowy

śr. pkt. - 6,5

śr. zb. - 6,0

NA ŁAWCE REZERWOWYCH

13. Grzegorz Arabas,

190 cm, rzucający obrońca

śr. pkt. - 9,7, asyst - 0,9

12. Vedran Bosnic,

186 cm, rozgrywający

śr. pkt. - 5,9, asyst - 2,5

15. Przemysław Gierszewski,

187 cm, rzucający obrońca

śr. pkt. - 0,0

4. Marcin Grocki,

201 cm, skrzydłowy

śr. pkt. - 1,0, zbiórek - 0,4

7. Krzysztof Dryja,

210 cm, środkowy

śr. pkt. - 5,8, zbiórek - 3,5

6. Radosław Kłosiński,

208 cm, środkowy

nie grał

11. Denis Korszuk,

204 cm, skrzydłowy

śr. pkt. - 5,3, zbiórek - 2,6

SKŁAD ANWILU

PIERWSZA PIĄTKA

Dante Swanson

nr 10

178 cm

rozgrywający

śr. pkt. - 14,2

śr. as. - 3,2

Gintaras Kadziulis

nr 13

194 cm

rzucający obrońca

śr. pkt. - 14,4

śr. as. - 2,5

Przemysław Frasunkiewicz

nr 15

200 cm

skrzydłowy

śr. pkt. - 8,1

śr. zb. - 2,5

Robert Witka

nr 8

205 cm

skrzydłowy

śr. pkt. - 10,6

śr. zb. - 5,1

Hubert Radke

6

208

środkowy

śr. pkt. - 5,4

śr. zb. - 5,1

NA ŁAWCE REZERWOWYCH

12. Rinalds Sirsnins,

187 cm, rzucający obrońca

śr. pkt. - 4,9, asyst - 2,5

Kestutis Marciulonis,

4. 190 cm, rozgrywający

śr. pkt. - 5,9, asyst - 0,6

Tomas Nagys,

11. 208 cm, skrzydłowy

śr. pkt. - 7,1 zbiórek - 6,6

Seid Hajrić,

7. 200 cm, skrzydłowy

śr. pkt. - 4,5, zbiórek - 3,6

Wacław Piński,

5. 204 cm, skrzydłowy

śr. pkt. - 4,2, asyst - 1,8

DRUŻYNY W STATYSTYCE

Dzisiejszy rywal Astorii to najlepiej broniący zespół w lidze - jako jedyny traci mniej niż 70 punktów. Gospodarze nieznaczną przewagę mają jedynie w średniej liczbie bloków i skuteczności rzutów za dwa punkty na mecz. Są za to na samym końcu EBL pod względem liczby przechwytów. Na podobnym poziomie Astoria i Anwil zdobywają punkty i notują asysty.

JESZCZE W 11. KOLEJCE

awansem w czwartek: Polpharma Starogard Gdański - AZS Koszalin 92:80, Prokom/Trefl Sopot - Turów Zgorzelec 99:86 środa: Unia-Wisła Kraków - Czarni Słupsk, Gipsar/Stal Ostrów Wlkp. - Polonia Warszawa; czwartek: Noteć Inowrocław - Deichmann/Śląsk Wrocław.

Tabela EBL

DERBY W ŁUCZNICZCE ROK TEMU

Debiut "Asty" w Era Basket Lidze w hali Łuczniczka. Pięć i pół tysiąca kibiców do ostatniej akcji meczu emocjonuje się wydarzeniami na parkiecie. Bo bydgoski beniaminek stawia zacięty opór mistrzowi Polski. Wprawdzie jeszcze 90 sekund przed końcem Anwil prowadzi 72:63 po rzucie najlepszego na parkiecie Armandsa Skele, ale bydgoszczanie nie składają broni. Zbliżają się na 75:71. Zostaje 6 sekund, gdy Dante Swanson wchodzi pd kosz włocławian, wyskakuje, rzuca i jest faulowany przez Robert Witkę. Piłka wpada do kosza, a Amerykanin staje jeszcze przed szansa zdobycia punktu z linii rzutów wolnych. Celowo pudłuje, ale zbiera piłkę 2 m od kosza, jeszcze raz wyskakuje, rzuca i... piłka odbija się o obręcz, nie wpada do kosza, tylko w ręce Witki. - Taka szkoda. Nie wiem, co się stało, przecież zwykle nie mylę się w takich sytuacjach - żałuje Swanson. Za chwilę Witka trafia jeden wolne, ustalając wynik ku uciesze kilkuset fanów Anwilu. A bydgoscy fani wielkimi brawami i okrzykami "Asta, Asta! Dziękujemy!" żegnają drużynę Aleksandra Krutikowa.

Rzut z połowy

Znowu zapraszamy kibiców do zabawy w "Rzut z połowy boiska". Podczas każdego meczu Astorii w hali Łuczniczka kibice walczą o nagrody rzeczowe, fundowane przez Domar Bydgoszcz. Dziś jeden z kibiców stanie przed szansą wygrania telewizora. Aby wziąć udział w zabawie, trzeba najpierw prawidłowo wypełnić kupon konkursowy i wrzucić do urny w namiocie "Gazety Wyborczej" w hali. Każdy kibic na kuponie wypisuje swoje dane oraz podejmuje decyzję: czy w przerwie meczu sam chce wykonać dwa rzuty z połowy boiska, czy do drugiej próby zaprasza wybranego przez siebie zawodnika Astorii. Jak dotąd trzykrotnie fani zapraszali do zabawy Grzegorza Arabasa i sprawdziło się powiedzenie " Do trzech razy sztuka". Po dwóch pudłach, w przerwie ostatniego meczu z Polonią Warszawa Arabas tak wyrzucił piłkę, że ta - po odbiciu się o tablicę - wpadła do kosza. Tym samym skrzydłowy "Asty" sprawił, że bydgoszczanin Marcin Maślanka (na zdjęciu) zabrał telewizor i DVD do domu.

I to tyle formalności. Jak zwykle po pierwszej kwarcie spotkania wylosujemy kupon jednego szczęśliwca, który stanie na parkiecie Łuczniczki, by zmierzyć się z piłką, dystansem i koszem.

red

Ostromecko/Astoria - Anwil 73:76

Kwarty: 18:15, 14:21, 17:23, 24:17

Ostromecko/Astoria: Swanson 16 (2), Kul 12, Rospara 7, Kriwonos 6 (2), Krzykała 6 (1) oraz Bajdakow 11 (2), Małecki 8, Majchrzak 4, Arabas 3 (1), Kalinowski 0

Anwil: Skele 20 (2), Witka 15 (3), Blums 13 (3), Bocevski 9 (1), Zavackas 6 oraz Greene 7 (1), Shaw 3, Maric 2, Kadziulis 1

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.