Radosław Leniarski: Czysta gra

Olbrzymia sympatia, jaką polscy kibice darzą czterokrotnego mistrza olimpijskiego Roberta Korzeniowskiego jest niczym w porównaniu do olbrzymiej dezorientacji, jaką mam od czasu, gdy przestał chodzić.

Gdy chodził, było mi łatwiej. Miał jeden cel - dojść do mety i wygrać.

Teraz trudniej go ocenić.

Zamieszanie zaczęło się, gdy wkrótce po igrzyskach ambicja chodziarza wszech czasów została mocno połechtana, bo dostał propozycję, by zostać szefem sportu w TVP.

Ale nie jest. Jest doradcą, bo przecież wciąż występuje w reklamach funduszu emerytalnego AIG.

Korzeniowski jest sojusznikiem Jacka Kazimierskiego w styczniowych wyborach w PZLA, w których ten wystartuje jako zażarty przeciwnik Ireny Szewińskiej. Korzeniowski będzie aktywny na zjeździe - został wybrany na delegata.

Ale przecież Korzeniowski stworzył też firmę Walker produkującą sprzęt sportowy. Korzeniowski i Walker jako mocno związani z firmą Elite kandydata na prezesa Kazimierskiego dostarczają sprzęt Walkera tam, gdzie Elite jest sponsorem.

Korzeniowski jest organizatorem mityngu dla młodzieży w Spale pod hasłem "Czysta gra" z dużym, jeśli nie niewspółmiernie dużym, udziałem chodu.

Ale kim będzie, jeśli Kazimierski wygra z Szewińską? Bo teraz dzięki firmie Korzeniowski Sport Promocja pośredniczy w przepływie funduszy między sponsorami a Uczniowskimi Klubami Sportowymi "Korzeniowski.pl".

Notabene w Spale zwyciężył UKS "Korzeniowski.pl" z Rabki Zdroju, przed PUKS "Rodło - Korzeniowski.pl" i "Resovia - Korzeniowski.pl". Informacja o tym została przesłana pod tytułem "Mityng Roberta Korzeniowskiego". Na konferencji prasowej przed mityngiem odsunięty od dawna od anteny komentator sportowy zapytał zaproszone dzieci, młodych chodziarzy, jednocześnie patrząc głęboko w oczy siedzącemu obok Korzeniowskiemu: "Chyba nie muszę pytać, ale jednak zrobię to. Macie idola? Jak się nazywa? Robert Korzeniowski, prawda? To wspaniały idol". "A czy dla mnie się robota w dziale sportowym znajdzie?" - otwarcie nie zapytał.

W Polskę poszła też informacja, że czterokrotny mistrz olimpijski ma być trenerem polskich chodziarzy, ale również hiszpańskich lub meksykańskich.

Jeden z gości konferencji prasowej zapytał: "Robert, jak ty to robisz?".

A powinien zapytać: "Robert, w co ty grasz?".

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.