Na wczorajszej konferencji, która miała przedstawić zasady programu, oprócz Frankowskiego obecny był także inny wychowanek Jagiellonii: Radosław Sobolewski.
- Frankowski, Sobolewski czy Marek Citko złotą czcionką piszą złotą historię polskiego futbolu - mówi Ryszard Karalus, pierwszy trener tych zawodników, a obecnie koordynator w MOSP-ie. - Moim marzeniem jest nadal wychowywać piłkarzy, którzy w przyszłości będą bronić barw naszej reprezentacji. Również teraz mamy utalentowaną młodzież, ale aby mogli osiągać sukcesy, trzeba stworzyć im warunki do podnoszenia umiejętności. 12 Zawodnik nam w tym pomoże.
Program jest sposobem szukania dodatkowych źródeł finansowania dla MOSP-u.
- Nasze potrzeby dotyczą boiska ze sztuczną nawierzchnią, ale także budowy budynku gospodarczego, w którym młodzi zawodnicy mieliby zapewnioną odnowę biologiczną - nie krył Stanisław Bańkowski, prezes MOSP-u. - Nasz ośrodek należy do najlepiej szkolących w kraju, czego najlepszym przykładem jest tytuł mistrzów Polski wywalczony przez naszych juniorów starszych w tym roku.
Na czym polega program?
- 12 Zawodnik jest skierowany do firm - mówi Krzysztof Maciejczuk z MOSP-u. - To dla nich wyjątkowa okazja, aby pozyskać rzesze klientów - kibiców. Chcemy wykorzystać emocje towarzyszące piłce nożnej. W zamian za jednorazową opłatę firma na sześć miesięcy zyska prawo do reklamy na naszych nośnikach, a także wejdzie do programu. Chcemy dać możliwość podpisania umów z nami tylko jednej firmie z danej branży, przez co uczestnictwo w programie będzie prestiżowe. Klienci firm, którzy będą mieli karty 12 Zawodnika, będą mogli w kilkunastu wybranych punktach w Białymstoku kupić z odpowiednią zniżką wiele produktów, od pizzy po lodówkę.
Program ma ruszyć od 1 stycznia, wtedy też zostaną podpisane umowy z wybranymi firmami. Nie wiadomo, ile może na tym zarobić MOSP.
- Program będzie opłacalny, jeśli weźmie w nim udział co najmniej dziesięć spółek - mówił tajemniczo Maciejczuk, nie zdradzając innych szczegółów.
W akcję promocyjną programu zaangażował się najlepszy snajper polskiej ekstraklasy. Wizerunek Frankowskiego będzie umieszczony na reklamach 12 Zawodnika (billboardy będą na autobusach komunikacji miejskiej, na budynku białostockiego EMPiK-u, a także w reklamie prasowej).
- Pamiętam, w jakich warunkach trenowałem u trenera Karalusa - mówi z sentymentem Frankowski. - Nie zawsze była szatnia do przebrania czy dobrze przygotowane boisko z zieloną murawą. Chciałbym, aby w przyszłości zawodnicy MOSP-u Jagiellonii mogli trenować w warunkach, które będą przynosić im przyjemność.
Pomoc w promocji programu zaoferował również Sobolewski, który zdradził, że od 1 stycznia będzie kolegą klubowym Frankowskiego w Wiśle.
- Jeśli będzie taka potrzeba, udostępnię wizerunek MOSP-owi - obiecał wychowanek Jagiellonii.
Zajęcia u trenera
Podczas wczorajszej konferencji Tomasz Frankowski zdradził, że w Białymstoku spędzi około dwóch tygodni. W tym czasie chce wziąć udział w turnieju organizowanym przez Jagiellonię. Zastanawiał się tylko, czy znajdzie miejsce w jakiejś hali, aby wcześniej potrenować.
- Nie chciałbym wypaść w Białymstoku blado - powiedział.
- Zapraszam na zajęcia mojej drużyny - rzucił bez namysłu Ryszard Karalus, dawny trener wychowanka Jagiellonii.
Franek w pubie Jaga
Dziś miłośników talentu Tomasza Frankowskiego czeka nie lada gratka: napastnik Wisły Kraków spotka się z kibicami białostockiej Jagiellonii w pubie Jaga (budynek klubu przy ul. Jurowieckiej). Początek spotkania o godz. 17.