Siatkarki BKS Stal Bielsko-Biała wygrały po tie-breaku z AZS AWF Poznań

BKS przerwał w sobotę dwie fatalne serie, ale gra bielszczanek wciąż jeszcze pozostawia wiele do życzenia.

Siatkarki BKS Stal Bielsko-Biała wygrały po tie-breaku z AZS AWF Poznań

BKS przerwał w sobotę dwie fatalne serie, ale gra bielszczanek wciąż jeszcze pozostawia wiele do życzenia.

Przed rokiem podobne spotkania siatkarki spod Klimczoka kończyły w godzinę, a rywalki odprawiały z kwitkiem i zniechęcone do uprawiania sportu. Jednak obecnie, po odejściu kilku podstawowych zawodniczek, BKS nie jest już tak groźny i po ośmiu kolejkach jest dopiero w połowie tabeli. - To już nie to samo Bielsko co dawniej. Przyjechałyśmy tu po zwycięstwo - mówiła Kinga Baran z AZS-u Poznań. Po meczu rozgrywająca gości wyglądała jednak, podobnie jak reszta jej koleżanek, na mocno zawiedzioną i chyba zdziwioną. Gra BKS-u momentami przypominała zeszłoroczne popisy i nic dziwnego, że wreszcie udało się przerwać fatalną serię trzech kolejnych porażek we własnej hali.

Zaczęło się jednak nie najlepiej, bo pierwszego seta po dramatycznej walce wygrały poznanianki. W dwóch kolejnych lepsze były nasze siatkarki, które zwłaszcza w secie trzecim solidnie obiły akademiczki, pozwalając im ugrać tylko 12 "oczek".

W szeregach BKS-u świetnie grały zwłaszcza Joanna Staniucha i Agata mróz, które w sumie zdobyły aż 46 punktów! Na niewiele to się jednak zdało w czwartym secie, bo poznanianki znowu były minimalnie lepsze i doprowadziły do tie-breaku. - Kobieta zmienną jest. Idzie nam dobrze, a potem rozluźniamy się i seryjnie popełniamy błędy - wyjaśniła potem wahnięcia w grze swego zespołu najlepsza na parkiecie Staniucha.

Piąty set nie był w tym sezonie najmocniejszą bronią bielszczanek, które przegrały wszystkie trzy poprzednie takie mecze. Fatalna seria została jednak przerwana, i to w efektownym stylu, gdyż przyjezdne zdobyły ledwie siedem punkcików. - To chyba nazwa BKS wciąż ma porażający efekt, bo moje dziewczyny chyba się w pewnym momencie przestraszyły szansy na zwycięstwo - mówił Roman Murdza, trener akademiczek, który przed kilku laty prowadził BKS.

Trener Zbigniew Krzyżanowski z humorem przypomniał mu jedną z niedawnych wypowiedzi. - Nie wiem Roman, czy pamiętasz, ale po ostatnim przegranym meczu pucharowym zapowiedziałeś mi, że więcej z nami nie przegrasz.

Warto wspomnieć, że na przedmeczowej rozgrzewce BKS-u po długiej przerwie pojawiła się reprezentantka Polski Anna Podolec. Zawodniczka wciąż jest w trakcie rehabilitacji po operacji barku. - Czuję się już całkiem nieźle i być może w styczniu wrócę na ligowe boiska - powiedziała nam Podolec.

BKS Stal 3 (28 25 25 23 15)

AZS AWF Poznań 2 (30 17 12 25 7)

BKS: Sadurek, Staniucha, Szeszko, Jagodina, Mróz, Biel, Barszcz (libero) oraz Nykiel, Śrutowska, Niedźwiecka.

AZS: Ślusarz, Pycia, Wellna, Hramyka, Koczorowska, Żebrowska, Walczak (libero) oraz Baran, Sawicka.

Pozostałe wyniki: Dalin Myślenice - Energa Gedania Gdańsk 3:1 (13:25, 25:15, 25:20, 25:14), KPSK Mielec - ZSV Gwardia Wrocław 2:3 (22:25, 21:25, 27:25, 25:21, 11:15), PTPS Nafta-Gaz Piła - Centrostal Adriana GP Bydgoszcz 3:1 (20:25, 25:20, 25:18, 25:19), Winiary Kalisz - Muszynianka Muszyna 3:0 (26:24, 25:13, 25:19).

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.