Jastrzębski Węgiel pokonał Panathinaikos w siatkarskiej Lidze Mistrzów

Jak tu nie wierzyć w magię Spodka! Właśnie w katowickiej hali najlepszy mecz w sezonie zagrał we wtorek mistrz kraju z Jastrzębia i w efekcie zdemolował grecki Panathinaikos

Zaczęło się od komedii pomyłek. Francuski arbiter Patrick Deregnaucourt najpierw pomylił dzień meczu i z jednodniowym opóźnieniem opuścił Lille. To nie koniec. Następnego dnia francuskiemu nieszczęśnikowi pomyliły się kraje i zamiast w Pyrzowicach wylądował w... Pradze. Nie było szans, by zdążyć do Katowic. Zdecydowano, że zamiast niego zawody w roli drugiego arbitra poprowadzi Polak Piotr Dudek. Poszło mu całkiem nieźle. Jednak nie sędzia Dudek był bohaterem dnia. W Spodku popisowy mecz zagrali mistrzowie Polski, którzy w pięknym stylu rozprawili się z Panathinaikosem.

Bohaterem dnia był środkowy jastrzębian Arkadiusz Terlecki, który raz za razem zdobywał punkty blokiem, atakiem bądź nawet po asach serwisowych. Terlecki był wczoraj nie do zatrzymania. Jednak nie tylko on. Znakomitą partię rozegrał jego partner z bloku Daniel Pliński, swoje robili kapitan zespołu Przemysław Michalczyk oraz duet Portorykańczyków. Piłki rozsądnie rozgrywał Pavel Chudik. - To nie tylko moja zasługa. Cały zespół zagrał fantastycznie. Nasza dobra zagrywka ustawiła mecz - mówił potem rozradowany Terlecki.

W tym dniu na jastrzębian ciężko było znaleźć receptę. Grecy podjęli walkę właściwie tylko w pierwszym secie, który po zaciętej końcówce wygrali. Kolejne partie padły łupem gospodarzy, niesionych dopingiem trzech tysięcy widzów. Grekom, a właściwie Słowianom (w składzie Panathinaikosu gra trzech Czechów i Polak, wzmocnionych kilkoma Grekami), wyraźnie nie szło. Nie pomógł nawet Dawid Murek, kochany przez polskich kibiców za grę w reprezentacji. - Jastrzębie było wyraźnie lepsze, ja wciąż odczuwam skutki kontuzji i nie mogłem zagrać na sto procent - tłumaczył potem Polak. Co ciekawe, dopingowała go kilkudziesięcioosobowa grupa fanów z Częstochowy, których Murek wyposażył w greckie uniformy i biało-zielone flagi Panathinaikosu. Za tydzień rewanżowy mecz w Atenach. - Czekamy na was... - tajemniczo zapowiedział trener Greków Stelios Kazazis.

Węgiel: Chudik, Terlecki, Michalczyk, Pliński, J.Rivera, V. Rivera, Rusek (l) oraz Nowak, Kurian, Wika.

Panathinaikos: Pantaleon, Novotny, Zapletal, Platenik, Lappas, Smaragdis, Stefanou (l) oraz Murek, Ntonas, Livathinos.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.