Zima zaskoczyła Małysza

To nie tak miało być - w ten sposób, najkrócej, można podsumować inaugurację sezonu w skokach narciarskich. Adam Małysz daleko, jak rzadko kiedy. Pozostali skoczkowie zwyczajnie się skompromitowali. Z otwartymi ustami oglądaliśmy za to, jak wszystkich deklasował Janne Ahonen.

"Puola Batman [polski batman - rb]" - zapowiedział w sobotę Adama Małysza fiński spiker. Przygotowani na daleki lot naszego mistrza przetarliśmy oczy, kiedy narty zetknęły się z ziemią szybciej, niż zdążyliśmy przeanalizować, czy odbicie było dobre, lot stabilny i czy wiatr powiał pod narty. Małysz leciał jak nietoperz, ale ze złamanym skrzydłem. - Zepsułem - żałował potem. 123,5 metra dało mu po pierwszej serii 17. lokatę. Tak źle nie było dawno.

Podobnie zresztą jak z pozostałymi polskimi skoczkami. Dla nich - w sobotę - zawody kończyły się w kwalifikacjach. Wojciech Skupień, Tomasz Pochwała i Mateusz Rutkowski jedyne skoki, jakie tej zimy wykonali na śniegu, miały miejsce w Sankt Moritz w Szwajcarii. Trenowali na skoczni K-90. W Kuusamo obiekt jest większy, można szybować o 50 metrów dalej. Ale Pochwała, Skupień i Rutkowski jakby o tym nie wiedzieli. Ich wyniki (92, 80,5 i 94,5) można by uznać za niezłe, ale w Sankt Moritz. - Nic nie powiem. Jest mi tak zimno, że palcami ruszyć nie mogę - rzucił tylko dziennikarzom wściekły Pochwała i pobiegł do boksu. Zostawił nas kompletnie skołowanych, a odpowiedzi na pytanie, jaki związek mają zmarznięte palce z językiem i głową nie znaleźliśmy do teraz. Rutkowski był generalnie zdezorientowany, szukał wytłumaczenia w małej liczbie skoków na K-120, kiepskim wietrze, a Skupień nawet się koło nas nie zatrzymał.

W drugiej serii Małysz nie tylko nie skoczył lepiej, ale - prawie - dorównał swoim kolegom. Ledwo co przekroczył sto metrów (105). Widać było, że kompletnie nie czuje progu, że nie trafia z odbiciem, że - generalnie - ze zwycięzcą letniej GP jest źle. Poniżej oczekiwań, możliwości i w ogóle jakichkolwiek wyobrażeń. Gorzej od niego w drugiej serii skoczyło tylko sześciu z trzydziestu zawodników.

Może jutro będzie lepiej - pomyśleliśmy. Ale w niedzielę była prawie "powtórka z rozrywki". Kwalifikacje przebrnął Rutkowski. - Gdybym nie najadł się tak mocno na śniadanie, poleciałbym dalej - śmiał się mistrz świata juniorów z lutego tego roku.

Skupień i Pochwała skakali równo - ten pierwszy 80 m, drugi 93,5. Małysz, który po raz pierwszy od 2000 roku skakał w kwalifikacjach, omal nie wypadł z pięćdziesiątki. Kiedy jechał na skocznię, uśmiechał się, przyjaźnie machał ręką dziennikarzom, pozował fotografom. Uśmiech zniknął, a twarze zastygły na mrozie, kiedy zobaczyliśmy, jak ląduje na 104 metrze. Niewiele brakowało, by nie zakwalifikował się do konkursu. W kwalifikacjach był 37.

W zawodach było lepiej. Ale niewiele. Polski orzeł znowu zajął 19. miejsce. Rutkowski skoczył "swoje" 93,5 m i po pierwszej serii wrócił do hotelu.

W Kuusamo zdeklasował wszystkich Ahonen. Latający Fin jest w niesamowitej formie. Lata dalej niż wszyscy niezależnie od wszystkich okoliczności, długości rozbiegu, wiejących wiatrów i Bóg jeden wie jeszcze czego. - Jestem trochę zaskoczony, że wygrałem tu dwa razy. To jeszcze nie były perfekcyjne skoki, były dobre. Czy utrzymam taką formę przez cały sezon? Chciałbym, ale już niedługo pozostali będą w takiej samej formie jak ja - powiedział z kamienną miną.

W sytuacji, kiedy polscy skoczkowie totalnie w Kuusamo zawiedli - zamiast o Małyszu & co. powinniśmy napisać o Justynie Kowalczyk. Polska biegaczka zajęła w Finlandii 18. i 17. miejsce i wywalczyła sobie kwalifikację do olimpiady w Turynie (warunkiem było dwukrotne zajęcia miejsce w czołowej 25 PŚ). W Kuusamo biegała lepiej, niż Małysz skakał.

Początki Małysza

Sezon 2000/01 - Kuopio - 26., 11.

2001/02 - Kuopio - 1., 2.

2002/03 - Kuusamo - 2., 4.

2003/04 - Kuusamo - 2., 2.

2004/05 - Kuusamo - 19., 19.

Liczba

7

Tyle razy (na 92 starty) w ostatnich czterech sezonach Małysz zajął 19. miejsce lub gorzej. Najsłabsze konkursy w wykonaniu Polaka miały miejsce w ostatnim sezonie.

Wyniki:

1. Janne Ahonen (Finlandia) 308,3 pkt (143,0 m+143,0 m)

2. Thomas Morgenstern (Austria) 288,2 (135,5+133,5)

3. Jakub Janda (Czechy) 282,2 (129,0+137,5)

4. Matti Hautamaeki (Finlandia) 277,5 (130,0+135,0)

5. Andreas Widhoelzl (Austria) 267,1 (128,0+131,5)

6. Noriaki Kasai (Japonia) 266,4 (129,5+131,0)

7. Martin Hoellwarth (Austria) 261,3 (131,0+125,0)

8. Roar Ljoekelsoey (Norwegia) 260,8 (126,0+130,0)

9. Alexander Herr (Niemcy) 257,9 (124,5+131,0)

10. Michael Moellinger (Szwajcaria) 254,8 (123,5+130,0)

...

19. Adam Małysz (Polska) 216,3 (114,0+119,5)

49. Mateusz Rutkowski (Polska) 57,3 (93,5)

Klasyfikacja generalna PŚ (po 2 zawodach):

1. Janne Ahonen (Finlandia) 200 pkt

2. Thomas Morgenstern (Austria) 125

3. Alexander Herr (Niemcy) 109

4. Matti Hautamaeki (Finlandia) 100

5. Martin Hoellwarth (Austria) 96

6. Noriaki Kasai (Japonia) 80

7. Jakub Janda (Czechy) 78

8. Andreas Widhoelzl (Austria) 74

9. Roar Ljoekelsoey (Norwegia) 68

10. Michael Uhrmann (Niemcy) 56

...

17. Adam Małysz (Polska) 24

. Rok Benkovic (Słowenia) 24

Puchar Narodów:

1. Austria 350 pkt

2. Finlandia 344

3. Niemcy 241

4. Japonia 136

5. Norwegia 121

6. Czechy 78

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.