Rozmowa z Mirosławem Drozdem, trenerem MKP Szczecin

Szczecińscy pływacy będą w weekend walczyć nie tylko o medale zimowych mistrzostw Polski, ale i o prawo startu na grudniowych Mistrzostwach Europy

Minima są wysokie, bo na dystansach olimpijskich ustalono je na poziomie czasów dających awans do ubiegłorocznych finałów ME w Dublinie. Wczoraj wieczorem 12 zawodników MKP Szczecin wyjechało na zawody do Oświęcimia. śród nich również Przemysław Stańczyk, specjalista od stylu dowolnego. Dziewiąty zawodnik Igrzysk Olimpijskich w Atenach jest niemal pewnym kandydatem do wywalczenia miejsca w kadrze na grudniowe ME w Wiedniu.

Aleksandra Warska: Ostatnim sprawdzianem dla szczecinian były zawody Grand Prix Polski w naszym mieście przed dwoma tygodniami. Stańczyk wyraźnie przegrał z Pawłem Korzeniowskim na dystansie 400 m dowolnym.

Mirosław Drozd, klubowy trener Stańczyka: Przemek miał po olimpiadzie sporą przerwę na odpoczynek i zaczął treningi znacznie później niż Paweł. W analogicznym okresie poprzedniego roku przepłynął 400 km więcej. Początek sezonu nie jest dla nas najważniejszy, a Korzeniowski ma inny plan przygotowań. Mimo iż wyglądało, że Przemek przegrał bardzo wyraźnie, to mając normalną kondycję, mógłby uzyskać czas w granicach 3:44. Dużo go też kosztował wcześniejszy wyścig na 800 m, gdzie poprawił rekord życiowy o ponad siedem sekund. Do Oświęcimia jedzie, by walczyć o minima na mistrzostwa Europy.

Minima są wysokie. Czy prócz Przemka ktoś ze szczecińskich zawodników ma jeszcze szanse na wyjazd do Wiednia?

- Nie będzie łatwo nawet Przemkowi. Aby wypełnić minimum na dystansie 400 m, musi poprawić rekord życiowy (3:47,00, a minimum wynosi 3:46,18). Po występie na 800 m ma spore szanse także na kwalifikację na dystansie 1500 m. Przemek pływa co raz szybciej, ale nie jest jeszcze w swojej najlepszej formie.

Pozostałym będzie jeszcze trudniej, np. Mateusz Sawrymowicz na 1500 m musiałby popłynąć o prawie 15 sekund szybciej niż wynosi jego rekord życiowy.

Jeśli nie będzie minimów, to czy będzie worek medali?

- Ciężko o prognozę. Nie wszyscy są w pełni formy. Być może seniorzy zdobędą mniej medali, a lepiej wypadną młodzi.

Skład na mistrzostwa

Michał Andrys (st. grzbietowy), Katarzyna Baranowska (st. zmienny, dowolny), Bartosz Czarnecki (st. dowolny), Konrad Chmurski (st. dowolny, grzbietowy), Małgorzata Fijałek (st. klasyczny, grzbietowy), Jacek Grygorowicz (st. klasyczny), Monika Hanczewska (st. dowolny), Kornelia Rutkowska (st. dowolny), Mateusz Sawrymowicz (st. dowolny), Przemysław Stańczyk (st. dowolny) Piotr Wielgosz (st. motylkowy), Mateusz Wodzicki (st. dowolnym)

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.