Rajd Cieszyńska Barbórka

Olsztyński kierowca Zbigniew Staniszewski jadący mitsubishi lancerem wygrał Cieszyńską Barbórkę. Decyzją organizatorów z rajdu wykluczeni zostali Michał Sołowow, Michał Bębenek i Zbigniew Gabryś

Była to już 32. edycja rajdu organizowanego przez Automobilklub Cieszyński. Barbórka jest rajdem niejako drugoligowym - zaliczanym do klasyfikacji Pucharu Polskiego Związku Motorowego.

W klasyfikacji generalnej, uwzględniającej załogi z grupy "gość", pierwsze miejsce zajął olsztyniak Zbigniew Staniszewski na mitsubishi lancerze evo 6.

- Przez ostatnie dwa miesiące przejechałem w sumie cztery rajdy - mówi Staniszewski. - Zaliczyłem sporo kilometrów, miałem więc podstawy, aby liczyć na dobry wynik, ale nie aż tak dobry. Barbórka Cieszyńska to trudny technicznie rajd. Kręte i śliskie asfaltowe drogi wymagają od kierowcy dużej koncentracji i dużych umiejętności. Ja jednak bardzo dobrze czuję się w takich warunkach. Samochód spisywał się bez zarzutów, a i współpraca z nowym pilotem układała się dobrze. Mam nadzieję, że będzie tak dalej - nasz najbliższy wspólny start to oczywiście Barbórka Warszawska.

"Stanik" wyprzedził o minutę i 26 sekund Macieja Oleksowicza, jadącego subaru imprezą.

Tomasz Kuchar w siódmej ewolucji lancera przyjechał na metę z trzecim czasem, tracąc do zwycięzcy trzy i pół minuty (w tym dziesięć sekund kary za spóźnienie na punkt kontroli czasu). Na cieszyńskich drogach panowały trudne warunki. Padający śnieg spowodował, że trasa, po której ścigali się rajdowcy, była bardzo śliska. Mimo zakazu stosowania opon z kolcami takie ogumienie do swoich aut założyli Michał Sołowow, Michał Bębenek i Zbigniew Gabryś. Po pierwszym odcinku specjalnym - decyzją organizatorów - załogi te zostały wykluczone z rajdu.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.