W środę w gdańskiej hali Olivia hitowy mecz Prokomu Trefl Sopot z Realem Madryt

Po raz pierwszy w historii Euroliga mężczyzn zawita do Trójmiasta. I od razu będzie to hitowy mecz Prokomu Trefl ze słynnym Realem Madryt. Drużyna z Sopotu jest w tym sezonie wyjątkowo mocna, ale czy na tyle, aby pokonać "Królewskich"?

Tydzień temu sopocianie fantastycznie wystartowali w Eurolidze. Wygrali 66:64 w Belgradzie, gdzie w poprzednim sezonie przegrywały m.in. Ulker Stambuł, Cibona Zagrzeb czy Barcelona. Ich zwycięstwo było komentowane w całej Europie, tak jak sensacyjna porażka Realu z Ciboną 69:70, i to na własnym parkiecie. - Porażka Realu to ogromne zaskoczenie, także dla nas - przyznaje trener Prokomu Eugeniusz Kijewski. - To nie było dla nas dobre rozwiązanie, bo gdyby Real wygrał, przyjechałby do nas bardziej rozluźniony. A tak będzie szukał wygranej na wyjeździe za wszelką cenę.

Drużyna z Sopotu oglądała już mecz Realu z Ciboną. - Wcześniej rozmawialiśmy także z Josipem Vrankoviciem [zawodnik Cibony, były gracz Prokomu - red.], który podkreślał, że ich wygrana wynikała głównie z fatalnej postawy Realu. Obejrzeliśmy kasetę i rzeczywiście Real zagrał słabiutko - mówi Kijewski. Kogo sopocki szkoleniowiec obawia się najbardziej? - Głównie trzech graczy obwodowych, czyli Bennetta, Sonko i Bullocka. Oni są siłą napędową Realu, są groźni zwłaszcza w kontrataku - ocenia Kijewski.

Bennett leczył ostatnio kontuzję. Jego występ w dzisiejszym meczu stoi pod znakiem zapytania, choć dziennikarze hiszpańscy podkreślają, że lekarze z Madrytu robili w ostatnich dniach wszystko, aby tylko Amerykanin mógł zagrać. Bennett nie grał w sobotnim meczu ligowym z Plus Pujol Lleida, który "Królewscy" wygrali 85:54. W najsilniejszej w Europie - obok włoskiej - lidze hiszpańskiej Real spisuje się w tym sezonie znakomicie. Jest liderem i jak na razie wygrał wszystkie osiem spotkań! Pokonał m.in. innych uczestników Euroligi Tau Ceramikę Vitoria i Estudiantes.

W Prokomie, który nie będzie faworytem dzisiejszego meczu, znowu wrócił temat kontuzji, które zburzyły już okres przygotowań do sezonu. W poniedziałek i wtorek nie trenował Istvan Nemeth, gdyż ma naciągnięty mięsień dwugłowy. Na ból pachwiny narzeka Andrija Cirić. Do pełni zdrowia wrócił za to środkowy Harold Jamison, który miał kłopoty z biodrem. - Dobrze, że dałem mu odpocząć w meczu ligowym z Polonią Warszawa. Teraz jest już gotowy, aby nam pomóc - mówi Kijewski. Jamison będzie dzisiaj ważnym ogniwem zespołu, jego zadaniem będzie pomóc Adamowi Wójcikowi i Tomasowi Masiulisowi w starciach ze świetnym Felipe Reyesem.

Mecz Prokom - Real rozpocznie się o godz. 19.10 w hali Olivia w Gdańsku. Organizatorzy proszą, aby kibice pojawili się w hali już pół godziny przed rozpoczęciem spotkania. Transmisję telewizyjną przeprowadzi Canal+, początek o godz. 18.55

DLA GAZETY

Natxo Mendazahiszpański serwis eurobasket.comChoć Real przegrał sensacyjnie pierwszy mecz z Ciboną, Prokom powinien uważać, bo w Madrycie jest najsilniejszy zespół od pięciu sezonów. O jego mocy stanowią Bennett, Sonko czy Bullock, choć silny Real to oczywiście nie tylko oni. Cały zespół jest w tym roku wyjątkowo solidny, nie ma słabych punktów. No, może przydałby się jeszcze dobry skrzydłowy. Gelabale jest na razie za młody, choć na pewno będzie się rozwijał w kolejnych sezonach. Stojić też nie rozwiązuje problemu, a Herreros ma już zbyt dużo lat, aby grać na 100 procent przez cały sezon. W Madrycie często powtarza się, że najsilniejszym punktem zespołu jest trener Boza Maljković. On ma zmienić mentalność Realu, choć jest z drużyną dopiero miesiąc. To człowiek, który nie boi się postawić na najmłodszych graczy, często sięga po głębokie rezerwy.

Kogo Prokom powinien się obawiać najbardziej? Trudno powiedzieć, bo mimo wszystko liderem Realu jest właśnie Maljković. Na boisku ciężko wskazać takiego zawodnika. Moim zdaniem nie powinniście sobie robić nadziei przed meczami z Realem. Nasza drużyna wygra oba spotkania, choć mecz w Polsce na pewno nie będzie łatwy.

not. gesi

PIERWSZE PIĄTKI OBU ZESPOŁÓW

PROKOM TREFL

Tomas Pacesas (Litwa, nr 15, 33 lata, 190 cm, w meczu z Partizanem: 6 punktów, 5 przechwytów)

Darius Maskoliunas (Litwa, nr 13, 33 lata, 195 cm, w meczu z Partizanem: 3 punkty)

Goran Jagodnik (Słowenia, nr 12, 30 lat, 203 cm, w meczu z Partizanem: 6 punktów, 2 zbiórki)

Tomas Masiulis (Litwa, nr 7, 29 lat, 205 cm, w meczu z Partizanem: 8 punktów, 4 zbiórki, 3 asysty)

Adam Wójcik (Polska, nr 10, 34 lata, 208 cm, w meczu z Partizanem: 15 punktów, 2 zbiórki)

REAL MADRYT

Elmer Bennet (USA, nr 6, 34 lata, 183 cm, w meczu z Ciboną: 3 punkty - doznał kontuzji)

Louis Bullock (USA, nr 22, 28 lata, 186 cm, w meczu z Ciboną: 15 punktów)

Moustapha Sonko (Francja, nr 5, 32 lata, 192 cm, w meczu z Ciboną: 4 punkty, 7 asyst, 6 zbiórek)

Alberto Herreros (Hiszpania, nr 11, 35 lat, 199 cm, w meczu z Ciboną: 14 punktów)

Felipe Reyes (Hiszpania, nr 14, 24 lata, 204 cm, w meczu z Ciboną: 12 punktów, 12 zbiórek)

REZERWOWI OBU ZESPOŁÓW

PROKOM TREFL

Andrija Cirić (Serbia, nr 9, 24 lata, 199 cm, skrzydłowy)

Filip Dylewicz (Polska, nr 8, 24 lata, 202 cm, skrzydłowy)

Harold Jamison (USA, nr 14, 28 lat, 205 cm, środkowy)

Mark Miller (USA, nr 5, 29 lat, 188 cm, obrońca)

Istvan Nemeth (Węgry, nr 4, 25 lat, 190 cm, obrońca)

Mariusz Redek (Polska, nr 11, 21 lat, 202 cm, skrzydłowy)

Tomasz Świętoński (Polska, nr 6, 20 lat, 184 cm, obrońca)

REAL MADRYT

Antonis Fotsis (Grecja, nr 8, 23 lata, 209 cm, skrzydłowy)

Alberto Aspe (Hiszpania, nr 4, 17 lat, 196 cm, obrońca)

Mario Stojić (Niemcy, nr 7, 24 lata, 198 cm, obrońca)

Antonio Bueno (Hiszpania, nr 12, 24 lata, 208 cm, środkowy)

Mickael Gelabale (Francja, nr 15, 21 lat, 200 cm, skrzydłowy)

Axel Hervalle (Belgia, nr 17, 21 lat, 206 cm, skrzydłowy)

Pat Burke (Irlandia, nr 31, 31 lat, 208 cm, środkowy)

Jose Angel Antelo (Hiszpania, nr 33, 17 lat, 182 cm, obrońca)

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.