Barańska jedzie do Niemiec

Czy Anna Barańska zagra jutro w Pucharze Top Teams z Bayerem Leverkusen? Kontuzjowana wrocławska siatkarka jest dobrej myśli. Trener Rafał Błaszczyk też. - Czas pracuje na korzyść Anki - zapewnia

Barańska była najlepszą zawodniczką Gwardii w ostatnich meczach. Przed tygodniem w spotkaniu pucharowym z Naftą Piła przyjmująca Gwardii tak fatalnie upadła, że doznała kontuzji barku. Z tego powodu nie zagrała w sobotnim meczu ligowym z AZS-em Poznań, a pod znakiem zapytania stanął jej występ także w środowym meczu w Pucharze Top Teams z Bayerem Leverkusen. Nie jest on jednak całkowicie wykluczony.

- Bardzo chcę zagrać przeciwko Bayerowi, zrobię wszystko, żeby mi się udało. Jeśli tylko lekarz pozwoli, to zagram na pewno - zapewnia Barańska.

Czasu na rekonwalescencję jest jednak bardzo mało. Na razie wiadomo na pewno tylko tyle, że Barańska pojedzie do Leverkusen. Czy zagra, o tym zadecydują lekarze i trener przed samym meczem. - Czas pracuje na korzyść Anki. Z każdym dniem z jej barkiem jest coraz lepiej, a do meczu zostało jeszcze trochę czasu. Anka rwie się do gry i mam nadzieję, że w środę będę mógł ją wystawić w szóstce - mówi Błaszczyk.

W pojedynku z niemiecką drużyną zabraknie na pewno natomiast Katarzyny Mroczkowskiej, która wciąż leczy kontuzję.

O Mroczkowskiej, naszych siatkarkach przed pojedynkiem z Bayerem czytaj też jutro.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.