Sędzia jak piłkarz

Kwadrans przed końcem meczu Odra Wodzisław - GKS Katowice kontuzji kolana doznał... sędzia Jacek Granat. Po interwencji masażystów arbitrowi udało się dotrwać do końca spotkania, choć wyraźnie utykał. - Podobno to typowy uraz piłkarski - mówi Granat. - Zdaniem lekarza kilkanaście zabiegów ma wystarczyć. Ciężkie boisko zrobiło swoje.

W polskiej ekstraklasie kontuzje sędziów to rzadkość. Najbardziej spektakularny uraz sędziego miał miejsce w 1997 roku w meczu na szczycie Legia Warszawa - Widzew Łódź, kiedy na boisko padł Andrzej Czyżniewski. Kilkuminutowa przerwa spowodowała zwrot w przebiegu spotkania. Legia, która prowadziła 2:0, przegrała 2:3 i straciła szansę na tytuł mistrza Polski.

Trzy lata wcześniej na stadionie Widzewa kibice zamarli z przerażenia, kiedy podczas meczu z Sokołem Pniewy boczny arbiter Stanisław Sachajko dostał zawału. Na szczęście sędziego udało się uratować, a na boisku zastąpił go siedzący na trybunach kolega.

Nie udało się dokończyć meczu AS Roma - Dynamo Kijów w pierwszej kolejce tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. Uraz sędziego Andersa Friska spowodował pseudokibic, który trafił Szweda w głowę rzuconym z trybun przedmiotem.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.