Pabiks Pabianice - Wisła-Azoty Puławy 23:33

PIŁKA RĘCZNA. I liga mężczyzn. Szczypiorniści Wisły-Azoty Puławy występując po raz pierwszy pod kierunkiem trenera Stanisława Kubali, pokonali wysoko w Pabianicach Pabiks 33:23

Sobotnie spotkanie przebiegało pod dyktando zespołu z Puław. Wprawdzie zaczęło się od niewykorzystanego karnego przez Andrzeja Chmielewskiego, ale kolejne minuty przyniosły gole dla naszego zespołu. W czwartej minucie po trafieniach Sebastiana Płaczkowskiego i Macieja Sieczkowskiego Wisła-Azoty wygrywała 2:0. Osiem minut później było 5:2 dla puławian.

Między 19. a 25. min Wisła-Azoty aż sześciokrotnie pokonała bramkarza Pabiksu. Do braki gospodarzy trafiali Chmielewski, Artur Witkowski, Płaczkowski i trzykrotnie Grzegorz Mazur.

Po zmianie stron puławianie kontrolowali wydarzenia na parkiecie. Na jedną bramkę przeciwników miejscowych odpowiadali dwoma-trzema trafieniami. W 56. minucie przy prowadzeniu 33:18 trener Stanisław Kubala wpuścił na parkiet aż czterech graczy rezerwowych: bramkarza Macieja Leitnera, Misiewicza, Grzegorza Banaszka i Pawła Molendę. Rezerwy w ciągu ostatnich czterech minut dały sobie rzucić pięć bramek przy zerowym własnym dorobku.

- Gospodarze przed meczem z nami byli bardzo zmotywowani, stąd w pierwszych minutach nie bardzo mogliśmy sobie pograć. Byliśmy jednak zespołem zdecydowanie lepszym i wygraliśmy zasłużenie - powiedział trener Kubala. - Kluczowe znaczenie miał okres, gdy rzuciliśmy z rzędu sześć goli. Po pierwszym meczu, z nowym zespołem mogę powiedzieć, że brakuje nam jeszcze pełnowartościowych zmienników.

PABIKS PABIANICE 23 (9)

WISŁA-AZOTY PUŁAWY 33 (16)

Wisła-Azoty: Kamil Tylutki, Leitner - Smyrgała 8, Witkowski 7, Chmielewski 7, Mazur 4, Sieczkowski 2, Płaczkowski 2, Molenda 1, Konrad Misiewicz 1, Banaszek 1.

Najwięcej dla Pabiksu: Tomasz Mielczarek 7

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.