Spore problemy z Gwardią Wrocław miały siatkarki Nafty Piła. Wygrały, gdy z parkietu zeszła kontuzjowana liderka Gwardii Anna Barańska. Kontuzji nabawiła się też Katarzyna Skowrońska.
Skowrońska opuściła parkiet już po kilku pierwszych piłkach, które reprezentantka Polski - nawiasem mówiąc - zepsuła. Nie wróciła już do gry - opuściła salę z zabandażowaną nogą. Lekarze wstępnie orzekli naderwanie mięśnia.
Wyjściowy skład Nafty zatem szybko się zmienił. Trener Leszek Piasecki dokonywał wielu innych roszad, np. często zmieniał rozgrywające. Rozpoczęła Katarzyna Skorupa, którą często zmieniała Izabela Bełcik. Nie ustrzegło to jednak pilanek od wielu niekiedy przykrych błędów w rozegraniu. Na dodatek na nosie zagrała Nafcie jej była zawodniczka Małgorzata Kupisz, dziś rozgrywająca wrocławskiej Gwardii. Ona po drugiej stronie siatki rozegrała znakomity mecz.
Dość szybko na parkiet weszła też Irina Starzyńska i okazała się bardzo skuteczną siatkarką, zwłaszcza w asekuracji. Niezłą partię rozgrywała Milena Rosner.
Gwardia urwała Nafcie drugiego seta, w którym pilanki wygrywały 4:3, ale wtedy Gwardia zdobyła 10 punktów z rzędu! Rzecz jasna większość padła łupem zawsze bardzo skutecznej liderki Gwardii Anny Barańskiej. Ona tez skończyła seta, choć Nafta walczyła do końca i ze stanu 11:19 doprowadziła nawet do 17:19.
W czwartym secie Gwardię dotknęło nieszczęście. Na parkiet upadła Barańska i - jak się okazało - musiała je opuścić ze zwichniętym barkiem. Odtąd kadrowiczka Joanna Kaczor próbowała sama przeciwstawić się Nafcie, ale losy meczu były przesądzone.
Nafta Piła - Gwardia Wrocław 3:1 (25:19, 22:25, 25:21, 25:21)
NAFTA: Skorupa, Buławczyk, Rosner, Staniszewska, Strządała, Skowrońska, Davis (libero) oraz Bełcik, Starzyńska
GWARDIA: Kupisz, Barańska, Bamber, Kaczor, Gomułka, Koprowska, Jagiełło oraz Szkudlarek, Dawidowicz, Naryniecka
Dziś mecz ze Skrą Bełchatów - początek godz. 16. Nafta musi wygrać go 3:0.
