Miesiąc temu w Sopocie rozgrywane były międzynarodowe regaty w formule match racing Sopot Match Race 2004, o drugim stopniu ważności (tzw. Grade 2). Jachty ścigały się przy molo, dzięki czemu rywalizacja była doskonale widoczna dla kibiców. - Momentami jachty ocierały się o molo. Sędziowie chcieli nawet zmienić trasę, ale przy organizacji tego typu zawodów najwięcej do powiedzenia ma organizator - przypomina Przemysław Tarnacki, jeden z organizatorów regat i żeglarz, który aktualnie zajmuje 39. miejsce w rankingu najlepszych sterników na świecie.
Organizacja tamtych zawodów została bardzo wysoko oceniona przez Międzynarodową Federację Żeglarską (ISAF), która teraz, niejako w nagrodę, przyznała Sopotowi organizację regat zaliczanych do Pucharu Świata, o najwyższym współczynniku Grade 1. Impreza odbędzie się na przełomie sierpnia i września przyszłego roku.
- To bardzo dobry termin, bo dwa tygodnie później odbędą się mistrzostwa świata w match racingu. Ekipy powinny potraktować start w Sopocie jako ostateczny sprawdzian przed najważniejszą dla nich imprezą w 2005 roku. Poza tym będzie końcówka wakacji, będzie ciepło, nie powinniśmy narzekać na publiczność - prorokuje Tarnacki.
W regatach wystartuje 12 ekip, spośród których jedna zostanie wyłoniona z kwalifikacji. Kwalifikacje Sopot Match Race Qualifier (Grade 3) odbędą się 25-28 sierpnia przy sopockim molo. Wystartuje w nich 16 załóg. - Chcemy, by w kwalifikacjach wystartowało jak najwięcej polskich załóg. Chcemy, by ludzie, którzy na co dzień nie mają styczności z wielkim żeglarstwem, a o wielkich żeglarzach czytają tylko w gazetach, mogli sprawdzić się z najlepszymi na świecie - mówi Tarnacki.
Dzień po kwalifikacjach rozpoczną się regaty właściwe, które potrwają do 4 września. Do dyspozycji żeglarzy ma być dziesięć jachtów, po pięć w dwóch różnych klasach.
Ze sterników z czołowej dziesiątki światowego rankingu w Sopocie powinni pojawić się wszyscy najlepsi: Amerykanin Ed Baird, James Spithill i Peter Gilmour z Australii, Duńczycy Jesper Radich i Lars Nordbjerg, Włoch Paolo Cian i oczywiście Karol Jabłoński.
REGATY MECZOWE
W wyścigu startują dwa jachty - pierwszy wygrywa, drugi przegrywa. Dla wyrównania szans ekipy żeglują na identycznych jachtach, które zapewnia organizator. Łodzie pochodzą od tego samego producenta, mają identyczne wyposażenie techniczne. Identyczna jest także waga: gdy np. jeden z jachtów zabiera na pokład operatora kamery, drugi musi zabrać ołowiane ciężarki równe wadze tegoż operatora. To daje pewność, że ostateczny wynik zawodów jest wypadkową umiejętności sternika i jego załogi, a nie sprzętu.
Według formuły match racing rozgrywany jest Puchar Ameryki, największe wydarzenie żeglarskie na świecie.
wag