Przed meczami SPR Lublin - Arkatron Mińsk

W sobotę i w niedzielę piłkarki ręczne SPR grają dwumecz z wicemistrzyniami Białorusi Arkatronem Mińsk. Lublinianki są faworytkami do awansu do następnej rundy pucharu EHF

Z propozycją rozegrania obu spotkań w Lublinie wystąpił klub naszych rywalek. Można się domyślić, że w obozie Arkatronu nie oceniają zbyt wysoko swoich szans na wyeliminowanie SPR. Białorusinki w pierwszej rundzie (w której lublinianki nie musiały grać) pokonały w bilansie dwóch meczów, także rozegranych na wyjeździe, zespół z Luksemburga HB Dudelange. Jeden z nich jednak przegrały (26:27), w drugim były już wyraźnie lepsze (32:22). Kłopoty, jakie Arkatron miał w konfrontacji z nic nieznaczącą w Europie drużyną, potwierdzają, że w ten weekend faworytkami powinny być wicemistrzynie Polski. Lublinianki kilkakrotnie w eliminacjach do Ligi Mistrzów trafiały na silniejszy BNTU (dawniej Politechnik) Mińsk i za każdym razem bez problemu go pokonały.

W lubelskiej ekipie niewiele wiedzą o zespole z Mińska. Większość informacji pochodzi od Kristiny Svatko. Obecna rozgrywająca SPR jest wychowanką tego klubu i grała w nim przez 13 lat. Arkatron jest od szeregu lat drugim lub trzecim zespołem Białorusi, za etatowym mistrzem BNTU. Startował bez sukcesów w różnych pucharach europejskich. Podobnie jak BNTU jest klubem akademickim - mistrz jest związany z uczelnią techniczną, a Arkatron z mińską AWF. Krysta nie ma najbardziej aktualnej wiedzy o swoim dawnym zespole, bo od kilku sezonów jest w Polsce. Wiadomo, że jest to bardzo młoda drużyna, większość zawodniczek ma około 20 lat. Największe zagrożenie w ataku stwarzają dobre obie skrzydłowe i lewa rozgrywająca.

SPR miał w terminarzu ekstraklasy przewidziane jutro spotkanie w Szczecinie z Łącznościowcem. Zostało ono przełożone na wtorek 26 października. W ostatnim okresie nie trenowały z powodu urazów Ewa Damięcka i Inna Silantiewa. Od wczoraj jednak zespół ćwiczył już w komplecie. - Zawodniczki doszły już do siebie po rozegranych w krótkim czasie dwóch ciężkich meczach ligowych z Sośnicą Gliwice i Natą Gdańsk. Jak odbędziemy w komplecie ostatnie treningi, powinniśmy być w pełnej dyspozycji - ocenia trener SPR Edward Jankowski.

W ten weekend odbywają się mecze rewanżowe, większość par w pucharze EHF pierwsze mecze rozegrała przed tygodniem. Wśród drużyn mających duże szanse na awans nie ma zbyt silnych ekip. Kilka renomowanych klubów w następnej rundzie włączy się do rywalizacji, m.in. Ferencvaros Budapeszt, Istocznik Rostów. Dojdą też zespoły, które odpadną z eliminacji do Ligi Mistrzów, wśród nich najprawdopodobniej Nata, której zapewne nie uda się w Wiedniu odrobić dużych strat z pierwszego meczu w Gdańsku z Hypo.

Copyright © Agora SA