Pierwsze zwycięstwo piłkarzy ręcznych Piotrkowianina

Piłkarze Piotrkowianina odnieśli pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Zawiodły piłkarki Piotrcovii, które w Sułkowicach zdobyły tylko 10 bramek

W pierwszej połowie spotkania Piotrkowianina z AZS Gdańsk było "normalnie". Gospodarze grali dość dobrze, ale przegrywali dwiema bramkami. Jednak już w końcówce mieli szansę doprowadzić do remisu. Po przerwie zespół z Gdańska uzyskał czteropunktową przewagę i jego zawodnicy spokojnie przetrzymywali piłkę. Piotrkowianie grali jednak dobrze i na siedem minut przed końcem doprowadzili do remisu 24:24. Gracze AZS zupełnie stanęli, a gospodarze nadal grali jak w transie. Przy dobrym dopingu kibiców punktowali raz za razem. Zwycięstwa nie dali sobie już wydrzeć. - To na pewno niespodzianka - dodaje Zwierzchowski. - Widać, że nowy trener Adam Jędraszczyk ma dobry kontakt z zawodnikami, a ci wiedzą, co mają grać. To przyniosło efekty.

Piotrkowianin - AZS Gdańsk 28:25 (13:15)

Piotrkowianin: Matulski, Ner, Turowski - Kowalczyk, Świerad 4, Maślak 5, Furman 1, Jabłoński 4, Baturin 8, Białaszek 3, Gołuch, Skalski, Mokrzki 3.

Pozostałe wyniki i tabela: Chrobry Głogów - Zagłębie Lubin 21:23 (11:10), Wisła Płock - Miedź Legnica 34:28 (14:15), MMTS Kwidzyn - Viva Kielce 28:32 (10:17), Olimpia Piekary Śląskie - Śląsk Wrocław 18:39 (9:14), AZS AWF Warszawa - MOSiR Zabrze 24:24 (16:15)

Katastrofa

Nie popisały się piłkarki ręczne Piotrcovii, które w fatalnym stylu przegrały z ostatnią drużyną w tabeli. Piotrkowianki zdobyły w Sułkowicach ledwie 10 punktów. Adam Fedorowicz, trener drużyny, tłumaczył taką postawę swojego zespołu kontuzjami i chorobą podstawowych zawodniczek. Jednak jedna bramka na dziesięć minut - a taką skuteczność zaprezentowały w drugiej połowie zawodniczki Piotrcovii - to za mało, żeby osiągnąć dobry wynik w ekstraklasie.

Tydzień temu piotrkowianki pokonały we własnej hali uważaną za kandydata do złotego medalu Jelfę Jelenia Góra. Spodziewano się więc, że z wyjazdowego spotkania z Gościbią Sułkowice będą w stanie przywieźć punkty. Okazało się jednak, że w przypadku Piotrcovii nie można być niczego pewnym, bo jedna z najsłabszych drużyn w ekstraklasie pozwoliła drużynie gości zdobyć dziesięć bramek, z czego po przerwie jedynie... trzy!

Już początek spotkania wskazywał, że Piotrcovię czeka trudna przeprawa, bo Gościbia po 12 minutach prowadziła już 5:0. Ale przyjezdne zmobilizowały się i przez kolejne sześć minut odrobiły straty - w 18 min po rzucie Marzeny Kubery był remis. Okazało się, że były to miłe złego początki. Piotrkowska skrzydłowa więcej już nie trafiła do siatki. W 24 min drużyna gości prowadziła 7:6 i na tym poprzestała. Kolejnych osiem bramek zdobyła bowiem Gościbia i w 52 min wygrywała już 15:7. Już z tego widać, co działo się po przerwie.

Piotrkowianki nieźle spisywały się w obronie, ale w ataku grały tragicznie. W bramce gospodyń występowała 46-letnia Alicja Główczak, która prawdopodobnie tak zdeprymowała snajperki Piotrcovii, że w znakomitych sytuacjach celowały w nią. Mało brakowało, żeby najskuteczniejszą zawodniczką w zespole gości była bramkarka Beata Skura, która zdobyła dwa gole (jednego z gry), ale zmarnowała rzut karny.

n Gościbia Sułkowice - Piotrcovia 18:10 (10:7)

Piotrcovia: Skura 2, Dziedzic - Kicińska, Siudowska po 2, Jendrych, Kubera, Niedźwiedź, Lisewska po 1, Jeżycka, Michalak.

Pozostałe wyniki i tabela: Sośnica Gliwice - Jelfa Jelenia Góra 32:24 (15:9), Zagłębie Lubin - Łącznościowiec Szczecin 20:25 (9:15). Awansem: Zgoda Ruda Śląska - EB Start Elbląg 22:23 (11:10), SPR Lublin - Nata AZS AWF Gdańsk 29:29 (17:15).

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.