Polar stracił w Głowie dwa punkty, ale trener Nahajło cieszył się po meczu z tego, że wrocławianie nie przegrali. - Mogliśmy wprawdzie sami strzelić bramki, ale bardzo niebezpieczny był dziś na boku Tomasiak - mówił Nahajło. - Całe szczęście, że brakowało mu precyzji.
Rzeczywiście, pomocnik Chrobrego robił na prawej stronie boiska, co chciał, ale nie potrafił dograć precyzyjnej piłki do wchodzących środkiem napastników. Jego podania były albo zbyt głębokie, albo piłka przelatywała za plecami partnerów.
Trener lidera był jednak zbyt kurtuazyjny, bo Polar miał sporo sytuacji do zdobycia bramki i powinien wygrać. W pierwszej połowie głogowianie, którzy wyraźnie nie radzili sobie na bardzo mokrym boisku, kilka razy fatalnie kiksowali w obronie, ale ani Kuszyk, ani Augustyniak nie potrafili tego wykorzystać. W 43. min mogło się to zemścić, gdyby Urbaniak, będący w idealnej sytuacji, zdecydował się na strzał, a nie zwlekał i wreszcie wdał w pojedynek z jednym z obrońców gości. Skończyło się tylko na nieskutecznej próbie wymuszenia karnego.
Po zmianie stron nadal groźniej atakowali wrocławianie. W 50. min w polu karnym Cupera przewrócił się Augustyniak, ale nie było mowy o karnym. Cztery minuty później kapitalnie strzelał z 20 metrów Kołodziej, ale Cuper zdołał przenieść piłkę nad poprzeczką. Najlepszą sytuację goście zmarnowali w 89. minucie. Ilków, Anioł i Kuszyk mieli przed sobą tylko Pacana i Cupera. Ilków postanowił rozwiązać akcję bez pomocy kolegów i skończyło się na ładnym, ale niegroźnym strzale.
Chrobry: Cuper - Cielewicz, Pacan Ż, Mądrochowski (59. Opałacz), Smolin, Żmudziński (80. Trznadel) Niedźwiedź (76. Burda), Cackowski, Tomasiak, Pojnar, Urbaniak (46. Narwojsz).
Polar: Hryńczuk - Imianowski Ż, Gajowy, Boldt, Ogórek, Budka, Lis (56. Ilków), Kalinowski, Kuszyk, Augustyniak (77. Anioł), Kołodziej.
Sędziował: Rafał Redziński (Nowa Sól).
Widzów: 600
