III liga. Lublin: Motor - Górnik Wieliczka 0:0

Górnik Wieliczka zdobył pierwszy punkt w tym sezonie w spotkaniu wyjazdowym. Ekipa Tadeusza Piotrowskiego powstrzymała silny Motor Lublin. - Mogło być lepiej - żałował stoper wieliczan Robert Ziółkowski.

W pierwszej połowie jednak to lublinianie mieli okazji co niemiara, by strzelić gola. W 14. min nie potrafił tego dokonać Marcin Popławski, a potem dwukrotnie Jakub Ławecki. Później miejscowi nadal bili głową w mur. W dogodnej okazji Daniel Koczon w 32. min strzelił głową piłkę w boczną siatkę bramki Górnika. Jego koledzy z drużyny: Michał Maciejewski, Piotr Kucharski i Paweł Zajączkowski, też nie umieli pokonać bramkarza przyjezdnych.

Po przerwie gospodarze nadal nie wiedzieli, jak strzelić gola, niekiedy na przeszkodzie stawała im poprzeczka (strzał w 93. minucie Marcina Popławskiego). Kilka minut wcześniej gola na wagę trzech punktów mogli zdobyć wieliczanie, lecz po strzale z 16. m kapitana gości Piotra Gruszki z najwyższym trudem piłki dosięgnął bramkarz Motoru Bartosz Rachowski.

Nie popisali się kibice z Lublina, źli po stracie dwóch punktów. Nie dość, że pluli na schodzących do szatni po meczu sędziów, to jeszcze jeden z pseudokibiców rzucił butelką, która uderzyła w głowę sędziego liniowego.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.