Polonia gra z Pogonią Szczecin

Trzeci mecz na własnym boisku i trzeci mecz ze słabą drużyną polskiej ligi. W sobotę o godz. 18 Polonia podejmuje na Konwiktorskiej Pogoń Szczecin

Pogoń jest w tej chwili przedostania. Tuż nad nią w tabeli znajduje się GKS Katowice, a pod nią Górnik Łęczna - dwie drużyny, z którymi Polonia już grała w tym sezonie i odniosła jedyne dotąd zwycięstwa ligowe. Nie oznacza to, że "Czarne Koszule" są skazane na kolejną wygraną. Nawet w przegranym 0:5 ostatnim meczu z Wisłą Kraków szczecinianie prezentowali się nieźle, zagrali jednak zbyt ofensywnie, a mając za przeciwnika mistrzów Polski, jest to zawsze ryzykowne.

- Każdy zawodnik w tej drużynie to ciekawy człowiek. Oni nie mają za dużo punktów i to jest dla nas niebezpieczne - mówi trener Polonii Marek Motyka. Podbudowujące dla Pogoni jest również to, że przynajmniej na chwilę oddalone zostało od drużyny widmo kryzysu finansowego. W tym tygodniu właściciel klubu Antoni Ptak zapowiedział, że na razie nie ryzykuje ze wspomagania sekcji piłkarskiej. Pomoc klubowi zadeklarowały również władze miejskie, przekazując te środki, które miały pójść na remont stadionu.

Polonia jedyny problem, jaki miała w ostatnich dniach, to pogodzenie się z decyzjami sędziego Tomasza Cwaliny. Arbiter z Gdańska prowadził - zdaniem wielu tendencyjnie - ostatnie spotkanie stołecznego zespołu z Wisłą Płock. W poniedziałek Cwalina został przez Kolegium Sędziów PZPN zdyskwalifikowany na cztery mecze, co potwierdza, że gniew działaczy i piłkarzy Polonii był słuszny. - Mamy nadzieję, że to nas więcej nie spotka. Mamy to już za sobą, ale ja patrzę na ten mecz inaczej. Owszem, sędzia był taki, jaki był, ale my też popełniliśmy błędy. Trzeba je naprawić - tłumaczy Motyka.

Należy więc spodziewać się zmian w składzie. Jedna jest oczywista. Nie wystąpi Sebastian Olszar. On w Płocku dostał czerwoną kartkę. Zastąpi go zapewne Jacek Kosmalski. Gdyby tak się stało, atak Polonii będzie więc tworzyć dziś dwójka piłkarzy, którzy grali kiedyś w Pogoni - Kosmalski i Piotr Kluzek. - Z przyjemnością myślę o tym meczu, bo mile wspominam pobyt w Pogoni, ale walczyć będę teraz dla Polonii - mówi Kluzek. 29-letni napastnik doskonale spisujący się w meczach sparingowych (12 bramek) dotąd nie strzelił gola w meczu ligowym "Czarnym Koszul". Nie składa broni. Na wczorajszym treningu wraz z Antonim Łukasiewiczem poświęcił dodatkowa godzinę na ćwiczenia stałych fragmentów gry. - Trzeba się udoskonalać - tłumaczy.

Inaczej powinna też wyglądać linia obrony. Do pierwszej jedenastki wróci Ivan Udarević. Chorwat w swych dwóch meczach ligowych zarobił trzy żółte kartki. - To nie jest jednak brutalny zawodnik. On gra twardo, tylko przypięto mu łatkę brutala - mówi o nim Motyka. W pomocy nie wiadomo, czy od pierwszej minuty na boisko wyjdzie Dariusz Dźwigała (grał kiedyś w Pogoni). Trenował wczoraj z drugą jedenastką. - Bo on wie, jak grać, jak wykonywać stałe fragmenty, a inni zawodnicy śpią przy nich - mówili trenerzy Motyka i Jerzy Engel junior. Ale prawda jest też taka, że Dźwigała w ostatnich meczach spisywał się gorzej.

POLONIA WARSZAWA - POGOŃ SZCZECIN, sobota, godz. 18 - ul. Konwiktorska 6. Polonia: Jacek Banaszyński - Igor Gołaszewski, Ivan Udarević, Antoni Łukasiewicz, Grzegorz Jakosz - Krzysztof Bąk, Konrad Gołoś, Dariusz Dźwigała (Łukasz Jarosiewicz), Adam Cichon - Jacek Kosmalski, Piotr Kluzek. Pogoń: Krzysztof Pilarz - Giuliano, Jucimar, Paweł Magdoń, Krzysztof Michalski - Sergio Batata, Przemysław Kaźmierczak, Tomasz Parzy, Rafał Grzelak - Rafał Grzelak, Claudio Milar.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.