Mówią przed meczem Polska - Anglia

Paweł Janas, trener reprezentacji Polski

- Przed spotkaniem z Irlandią Północną przygotowanie były dłuższe i bardziej intensywne. Po powrocie do Polski mieliśmy właściwie tylko jeden rozruch i dwa treningi. Najważniejsze , że wszyscy są zdrowi. Kto zastąpi Piotra Włodarczyka? Każdy ma szansę. Mam na rozmyślania całą noc i dzień. Zawodnicy dowiedzą się kto wybiegnie na boisko w wyjściowej jedenastce na przedmeczowej odprawie. Mamy plan jak pokonać Anglików, w środę postaramy się go zrealizować. Po remisie z Austrią piłkarze Anglii są na pewno lekko przybici, ale to wciąż wielki zespół, z jedną z najlepszych linii pomocy na świecie. Gerard i Lampard to doskonali zawodnicy. Sven Eriksson stworzył naprawdę świetny zespół. Na mistrzostwach Europy prezentowali się wyśmienicie. Z tamtego składy wypadł co prawda Rooney, ale w lidze angielskiej nie brakuje piłkarzy, którzy są w stanie godnie go zastąpić. W spotkaniu z Austrią słabszym punktem drużyny był bramkarz James, ale moim zdaniem drugi taki mecz mu się nie przydarzy.

Maciej Żurawski, napastnik reprezentacji

- Każdy z napastników może dostać szansę, więc trudno przewidzieć kto zagra. Oczywiście jeżeli dostanę szansę, to będę chciał zagrać jak najlepiej. To dla mnie wielka sprawa, bo nie co dzień jest okazja do tego, aby wpisać się na karty historii.

Każdemu mogą się przytrafić błędy, jak to pokazał David James w meczu z Austrią. Dla nas jedna rada: trzeba próbować strzałów z dystansu, z rzutów wolnych. Po prostu próbować, bo bez tego nic się nie powiedzie. Na pewno faworytem jest Anglia, ale to nie znaczy, że nie możemy wygrać. Zagramy o trzy punkty, bo tylko to nas interesuje. Nie możemy kalkulować, myśleć o remisie, bo takie kombinowanie źle się kończy.

Euzebiusz Smolarek

- Gdy w przeszłości mój tata grał w reprezentacji Polski na Stadionie Śląskim, zawsze były niezapomniane mecze. Chciałbym zapisać kolejną kartę w historii rodziny Smolarków, ale czy dostanę szansę? Chciałbym chociaż znaleźć się w meczowej osiemnastce. Anglicy na pewno są do pokonania. Austriacy pokazali, że można z nimi powalczyć.

Damian Gorawski

Już mistrzostwa Europy w Portugalii pokazały, że maluczcy mogą walczyć jak równy z równym z największymi. Musimy wziąć z nich przykład. Liczę na to, że trener Janas da mi szansę gry. Pochodzę z Goduli, dzielnicy Rudy Śląskiej, na trybunach na pewno będzie więc sporo znajomych, rodzina.

Jan Tomaszewski

Jako patriota stawiam 2:1 dla Polski, ale jako ekspert uważam, że remis będzie naszym sukcesem. Anglicy, nawet w osłabionym składzie, to wciąż drużyna silniejsza od polskiej. W drugiej linii mają trzech piłkarzy światowego formatu - Lamparda, Gerrarda i Beckhama, a Owen, choć w ataku nie ma godnego sobie partnera, jest w stanie sam wygrać mecz. Ale to Anglicy muszą wygrać w Chorzowie, żeby w pierwszych dwóch meczach zdobyć cztery punkty. Remis będzie dla nich porażką. Przypomina mi się sytuacja z Wembley z 1973 roku - oni musieli, my mogliśmy. Rozmawiałem wczoraj z szefami angielskiej delegacji - z ich słów wynika, że naprawdę się boją. Pozycja Erikssona też jest zachwiana - jeżeli jego drużyna przegra, pożegna się ze stanowiskiem. Co muszą zrobić Polacy? Przede wszystkim nie wolno mieszać w składzie. Powinno dojść do jednej zmiany, i to przymusowej, bo Włodarczyk nie może grać, bo dostał czerwoną kartkę. Moim zdaniem kluczem do sukcesu będzie postawa Jurka Dudka, który wystąpi przeciwko ludziom, których dobrze zna. To może być człowiek, który zatrzyma Anglię. Ale pod warunkiem, że obrońcy ślepo się mu podporządkują i będą wykonywać wszystkie jego polecenia. Nie wolno nam stracić gola - to główny cel. A jeśli uda się coś strzelić, to będzie znakomicie.

Mark Bradley, dziennikarz Associated Press

Mamy bardzo dobrych piłkarzy z utytułowanym trenerem na czele. Dlatego kibice angielscy oczekują od swojej reprezentacji jak najlepszej gry i zwycięstw w meczach z takimi rywalami jak Austria i Polska. Byłbym zaskoczony, gdyby David James nie zagrał. Trener Eriksson da mu zapewne kolejną szansę.

Ja jednak uważam, że mamy na Wyspach lepszych bramkarzy, a James nie jest jeszcze gotowy na to, aby być numerem jeden w reprezentacji. Jeśli stracimy punkty w Chorzowie, trener Eriksson nie pożegna się z posadą, ale będzie musiał się liczyć z ogromną krytyką ze strony mediów i kibiców.

Stuart Hutchson, dziennikarz BBC

Remis z Austrią został przyjęty w Anglii jako wielka niespodzianka. Po tym spotkaniu uwaga mediów i kibiców skupiła się na trzech osobach: bramkarzu Davidzie Jamesie, kapitanie Davidzie Beckhamie i trenerze Svenie Goranie Erikssonie. James zagrał fatalnie, przy drugiej bramce popełnił szkolny błąd. Mimo to Ericksson wciąż na niego stawia. Szwedzki szkoleniowiec po meczu z Austrią nie krytykował na łamach prasy swoich piłkarzy. Beckhama stać na zdecydowanie więcej niż to, co obecnie prezentuje. Jeśli dziś Anglia przegra, nie będzie to jednak sądny dzień dla Erikssona, bo federacja rozliczy go dopiero po zakończeniu eliminacji, a nie po pierwszych dwóch meczach. Eriksson cieszy się dużym szacunkiem wśród angielskich fanów. Po porażce w towarzyskim meczu z Danią 1:5 spodziewano się, że Polacy są w słabej formie. Jednak po wygranej Polaków w Irlandii Północnej okazało się, że tak nie jest. Irlandia Północna jest słabym zespołem, ale zwycięstwo na wyjeździe aż 3:0 robi wrażenie. Do meczu z Polską podchodzimy więc z respektem, ale mało kto w Anglii wątpi w zwycięstwo lub remis.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.