Biało-czerwoni trenowali na Stadionie Śląskim i spacerowali po Katowicach

Sto minut trwał poniedziałkowy trening reprezentacji Polski na Stadionie Śląskim. Zajęcia były zamknięte dla kibiców i dziennikarzy, ale udało nam się je podejrzeć

Na trybuny udało się przedrzeć także kilku najbardziej zdeterminowanym fanom. - Dzisiaj tego nie można nazwać ochroną, to po prostu delikatne środki zapobiegawcze. Ale w środę nie będzie żadnej możliwości przedarcia się na stadion bez biletu - uśmiechał się Waldemar Podsiadło, ekspert ds. bezpieczeństwa Śląskiego Związku Piłki Nożnej.

Podopieczni selekcjonera Pawła Janasa ćwiczyli m.in. wyjście z własnej połowy szybkim atakiem i strzały z dystansu. Ten drugi element nie wychodził naszym piłkarzom najlepiej. Pudłowała większość kadrowiczów z Żurawskim, Kryszałowiczem i Kosowskim na czele. Na koniec Polacy rozegrali też wewnętrzną gierkę na jednej połowie boiska. Największym pechowcem wczorajszych zajęć był Andrzej Niedzielan, który dwukrotnie mocno ucierpiał. Piłkarz NEC Nijmegen najpierw odczuł starcie z Damianem Gorawskim, a chwilę potem oberwał piłką w twarz po strzale jednego z kolegów. - Ważne, że piłkarze są zdrowi. Nikomu nic nie dolega, chłopcy na nic nie narzekają - mówił Jerzy Grzywocz, lekarz reprezentacji.

- Nie ma euforii, bo zdajemy sobie sprawę, jaka jest różnica pomiędzy Irlandią Północną a Anglią, ale dzięki temu zwycięstwu w drużynie jest dobra atmosfera - podkreślił napastnik Maciej Żurawski. Dziś kadra będzie trenować przed południem.

W niedzielę wieczorem polska ekipa nieoczekiwanie zdecydowała się na... zmianę hotelu. Po kolacji kadrowicze przeprowadzili się z sosnowieckiej Arii do katowickiego Novotelu Rondo. Henryk Apostel, wiceprezes PZPN, wyjaśnił, że zmiana spowodowana była lepszymi warunkami oferowanymi przez Novotel. - Na zewnątrz zrobiło się bardzo ciepło i po prostu w Novotelu piłkarzom jest wygodniej ze względu na temperaturę wewnątrz hotelu - powiedział Apostel. Inną wersję wydarzeń podała Ewa Bil, dyrektorka Arii. - Chodziło o to, że w naszym hotelu gościmy blisko stuosobową grupę członków Platformy Obywatelskiej. PZPN wiedział o tym, jednak dopiero na miejscu okazało się, że taka sytuacja jest bardzo niekomfortowa dla naszych piłkarzy. Doszliśmy też do wniosku, że w przyszłości będziemy współpracowali na innych zasadach - po prostu PZPN wynajmie cały hotel - powiedziała Bil. Dodajmy, że w niedzielny wieczór kilku kadrowiczów urządziło sobie nocny spacer w okolicach ul. Bankowej i Uniwersyteckiej. Wczoraj przed południem nasi piłkarze zdecydowali się na blisko godzinny spacer w Dolinie Trzech Stawów.

Poniedziałkowa jedenastka Janasa

Podczas poniedziałkowej wewnętrznej gry na Stadionie Śląskim selekcjoner Paweł Janas ustawił pierwszą jedenastkę w następujący sposób: Dudek - Żewłakow, Bąk, Głowacki, Rząsa - Kosowski, Radomski, Mila, Rasiak, Krzynówek - Żurawski.

DLA GAZETY

Jerzy Dudek, bramkarz reprezentacji Polski

Zawsze świetnie się czuję, kiedy wracam na Śląsk. Pojawiam się tutaj przynajmniej raz w roku. Szkoda tylko, że na razie zupełnie nie mam czasu na spotkanie z rodziną. Na razie nie widziałem nikogo z bliskich. Spotkamy się dopiero w środę po meczu.

Widzę spore zmiany na Stadionie Śląskim, m.in. murawa jest o wiele lepsza niż ostatnio. O meczu z Irlandią Płn. już zapomnieliśmy, teraz liczy się tylko Anglia. Wiem, że ten mecz będzie o sto procent trudniejszy niż sobotnie spotkanie. Jeżeli zagramy jednak bardzo zdyscyplinowani, to na pewno uda się nam osiągnąć dobry wynik. Nie możemy tego spotkania przegrać. Chęci i ambicje mamy gigantyczne. Byłoby wspaniale, gdyby udało się nam sięgnąć po drugie historyczne zwycięstwo [jedyny raz Polacy wygrali z Anglią w 1973 r. - przyp. red.].

not. rg

Copyright © Agora SA