- Proszę wszystkich kibiców Lecha, aby przyszli dziś na mecz. Potrzebujemy każdego gardła. Gramy nie tylko na chwałę "Kolejorza", ale i całego miasta - zaapelował trener Lecha Czesław Michniewicz przed dzisiejszym starciem z Terekiem Grozny z Czeczenii
Podobny apel wystosowało też stowarzyszenie Wiara Lecha. "Możemy stworzyć na stadionie atmosferę, która zwiąże nogi przeciwnikom, doda skrzydeł naszym piłkarzom i poprowadzi ich do zwycięstwa." - czytamy w nim. To niezwykle ważne, bo czeczeński zespół, nazywany "wiecznym gościem", nie jest przyzwyczajony do gry przy wypełnionym stadionie. Jego obiekt w Groznym to dziś ruina, więc Terek swe mecze rozgrywa zawsze na wyjazdach - najbliżej w Piatigorsku i Kisłowodsku. Tam trudno o komplet widzów, podobnie w Moskwie. - Wypełniony stadion przy Bułgarskiej może być dla nas decydującym argumentem - mówi trener Michniewicz. - Dlatego proszę wszystkich poznaniaków o pomoc. Potrzebujemy was! Wiem, że pada, że są igrzyska, że mecz jest w telewizji, a my ostatnio przegrywaliśmy. Ale nie poradzimy sobie bez wiary kibiców, także wtedy, gdy czas zacznie uciekać, a my nie strzelimy gola.
Czy zatem trener przewiduje długo utrzymujący się bezbramkowy remis? - Musimy atakować. Nie mamy wyjścia, w końcu przegraliśmy w Moskwie 0:1. Zależy mi zatem, aby zagrać dwójką napastników, bo taki jest nasz styl - mówi. - Brakuje nam trochę treningów, ale wiem, że nawet ci nie w pełni zdolni do gry piłkarze nie odpuszczą. Znamy stawkę tego meczu.
Problemy ze zdrowiem mają: Krzysztof Gajtkowski, Zbigniew Zakrzewski, Piotr Reiss i Michał Goliński, którego ostatnio dopadła infekcja. - Jest odwodniony, przyjął już sześć kroplówek - wyjaśnia trener.
Kłopoty trenera Tereka Waita Tałgajewa nie zmieniły się od meczu w Moskwie. Kontuzjowani są Denis Kliujew, Oleg Tieriechin i Wiktor Bułatow. W Moskwie Terek wystawił przeciw Lechowi jednego napastnika - nieznanego Andrieja Fiedkowa. W ostatnim meczu ligowym Czeczeńcy zagrali już jednak z dwójką napastników. Jak będzie tym razem? - Nie uważam, aby Musa Mazajew grał ostatnio rewelacyjnie - stwierdził Tałgajew, co chyba kładzie kres pomysłom o wystawianiu tego pupilka czeczeńskiej widowni w podstawowym składzie.
Drugim pupilkiem jest nestor obrony Tereka - 36-letni Deni Gajsumow, jeden z czterech Czeczeńców w składzie drużyny. Gajsumow ma na koncie występy w reprezentacji... Azerbejdżanu, podobnie jak gracz środka pola - Narwik Sirchajew. O sile Tereka w tej formacji decydują jednak Abchaz Rusłan Adżindżał i pochodzący z Turkmenii Dmitrij Chomucha. Towarzystwo zatem iście wielonarodowe - dodajmy, że trener Tałgajew pochodzi z Kazachstanu.
Najgroźniejszym graczem Tereka jest jednak napastnik Andriej Fiedkow. Czeczeńcy niemal wszystkie piłki kierują do niego, a ten potrafi z nich robić użytek. Jeśli nie zdoła wyjść na pozycję, przyjmie piłkę, odda, uwolni się i poczeka na kolejne podanie. Gracz to niezwykle aktywny - z jego strony grozi Lechowi największe niebezpieczeństwo.
- Zupełnie nie zgadzam się z tezą, że Lech zagrał w Moskwie słabo. Przecież w pierwszej połowie górował nad nami. Nam dopisało za to szczęście w drugiej - powiada trener Tałgajew. - Wiemy, że Lech zagra w Poznaniu bardziej agresywnie, ale jesteśmy na to gotowi. Argumentów, że mieliśmy trudną podróż, nie dopuszczam do wiadomości. Zakładam bowiem, że mam w zespole profesjonalistów, którzy są w pełni gotowi do każdego treningu i meczu bez względu na okoliczności.
Terek przyleciał do Poznania wczoraj z dwugodzinnym opóźnieniem ze względu na tragedię w Rosji - katastrofę dwóch samolotów TU-154 i TU-134.
Mecz rozpocznie się o godz. 20. Bilety kosztują 25 zł.
Spotkanie poprowadzi sędzia Haim Jakov z Izraela. Delegatem UEFA, czuwającym m.in. nad apolitycznością widowiska, będzie Czech Josef Poucek. Mecz transmituje TVP.
dla "Gazety"
Kazbek Chadżijew
rzecznik prasowy Tereka Grozny
Wiem, że kibice Tereka zarezerwowali jeden samolot TU-154, który zabiera ok. 150 pasażerów. Chcieli wynająć jeszcze jeden samolot TU-134, ale nie uzbierali więcej chętnych. Do Poznania przyjedzie też grupa 30 kibiców z Kaliningradu. Razem spodziewamy się ok. 200 kibiców naszej drużyny.
Lech w europejskich pucharach
1978 PUEFA
1982 PZP
1983 PE
1984 PE
1985 PUEFA
1988 PZP
1990 PE
1992 PE
1993 PE
1999 PUEFA