Arka gra w Ostrowcu Świętokrzyskim

W piątek o godzinie 20 piłkarze Arki Gdynia rozegrają mecz 4. kolejki ze Stasiakiem KSZO w Ostrowcu Świętokrzyskim. - Interesuje nas tylko wygrana, zagramy ofensywnie - obiecuje trener Arki Mirosław Dragan.

Ostatni raz przeciwko drużynie z Ostrowca Arka grała 3 czerwca w Gdyni. Było to burzliwe spotkanie. Żółto-niebiescy zremisowali wówczas 2:2, tracąc definitywnie szanse na utrzymanie się bez udziału w barażach. Oba gole zdobyli dopiero w ostatnich dziesięciu minutach. Wcześniej, bo w przerwie meczu, prezes Jacek Milewski nie wytrzymał napięcia i zwolnił z pracy ówczesnego szkoleniowca Piotra Mandrysza.

Obecny trener Arki Mirosław Dragan nie musi się na razie obawiać utraty pracy. W trzech kolejkach jego drużyna zdobyła sześć punktów. Tydzień temu Arka pewnie pokonała w Gdyni jednego z faworytów ligi Podbeskidzie Bielsko-Biała. Arkowcy tradycyjnie już silni są na własnym boisku (na inaugurację wygrali z Widzewem Łódź), w pierwszym meczu wyjazdowym po słabiej grze przegrali jednak ze Świtem Nowy Dwór 0:1. - Zdaję sobie sprawę, że wygrane u siebie to za mało. Atut własnego boiska w piłce nożnej ma znacznie, chyba że Polska gra z Danią [w towarzyskim meczu Polacy przegrali 1:5 - red.] - mówi Dragan. - Mimo że drużyna z Ostrowca to według mnie kandydat do awansu, chcemy wygrać - dodaje.

Zespół z Ostrowca, podobnie jak Arka, w drugiej lidze utrzymał się dopiero po wygraniu baraży i, także podobnie jak Arka, ma na razie na koncie dwa zwycięstwa. Przeciwko gdynianom zagra bez dwóch podstawowych graczy: prowadzącego grę Grzegorza Skwary i napastnika Waldemara Przysiudy. Nie wiadomo także, czy zagra Czech Vitezslav Mooc, który nie trenował w powodu zatrucia pokarmowego. Oficjalnym celem zespołu, którego trenerem jest również Czech Petr Nemec, jest utrzymanie bez konieczności ponownej gry w barażach.

Zimą wydawało się, że na pięknym, nowoczesnym stadionie w Ostrowcu kibice nie będą już oglądać meczów drugiej ligi. KSZO było bankrutem, do Ostrowca swoją, także II-ligową, drużynę z Opoczna przeniósł jednak Mirosław Stasiak. Drużyna zmieniła już kilka razy nazwę, obecnie gra jako Stasiak KSZO Celsa.

Mówi Grzegorz Podstawek

Grzegorz Podstawek zimą przeszedł z Arki do Ostrowca. Przeciwko swojej byłej drużynie zagra drugi raz.

Łukasz Pałucha: Pierwszy mecz przeciwko byłym kolegom był dramatyczny nie tylko na boisku. Czy teraz będzie podobnie?

Grzegorz Podstawek: Mam nadzieję, że emocje będą tylko na boisku. To początek sezonu, więc porażka nie powinna spowodować w żadnej ekipie drastycznych kroków. My dopiero po pierwszej rundzie zobaczymy, na co nas stać i wtedy określimy nasze cele. Nie ukrywam, że jeśli strata do czołówki nie będzie zbyt duża, to włączymy się do walki o awans.

Jakie są najmocniejsze punkty Waszej drużyny?

- Nareszcie udało nam się zgrać. Zaraz po przenosinach drużyny z Opoczna do Ostrowca było z tym różnie. Mecz z Arką będzie bardzo trudny. Szczerze mówiąc, gdy analizowałem na papierze szanse Arki po zmianach kadrowych, nie spodziewałem się, że tak dobrze zacznie ten sezon. Ale cieszę się, bo darzę ten klub dużym sentymentem.

Ale nie powstrzyma to Pana przed strzeleniem Arce gola?

- Teraz jestem w Ostrowcu i zrobię wszystko, aby moja drużyna zdobyła kolejne trzy punkty. W Ostrowcu, podobnie jak w Gdyni, panuje świetna piłkarska atmosfera. Dopinguje nas wielu kibiców, mamy ładny stadion, gramy przy sztucznym oświetleniu. Warto dawać z siebie wszystko. Zarówno my, jak i Arka dobrze rozpoczęliśmy sezon, więc nasz pojedynek powinien być dobrym widowiskiem.

Rozmawiał Łukasz Pałucha

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.