Kaszubia nie rozegrała meczu w 1. kolejce, gdyż nie znała jeszcze wtedy swojego rywala. Według pierwotnego terminarza przeciwnikiem Kaszubii miała być Gwardia Koszalin, ale klub ten wycofał się z rozgrywek i o zwolnione w ten sposób miejsce cztery drużyny walczyły w barażach. Wygrała je Pogoń II Szczecin, o której sile przekonali się piłkarze Cartusii, którzy najpierw przegrali na wyjeździe 2:4, a w Kartuzach rozgromieni zostali 0:5. W miniony weekend Pogoń II w swoim pierwszym meczu w trzeciej lidze wysoko pokonała Lecha II Poznań 4:1. - Widziałem Pogoń w meczu w Kartuzach i w finale barażowym w Tczewie [Pogoń wygrała 1:0 z Jarotą Jarocin - red.]. Cenię rywala, ale nie przeceniam, nie będzie to najlepsza drużyna ligi. Na pewno jesteśmy w stanie wygrać, mogę nawet powiedzieć, że jesteśmy faworytem tego meczu - powiedział trener Kaszubii Tomasz Kafarski. - Wszyscy piłkarze są gotowi do gry, być może zrobię kilka zmian w składzie - dodał Kafarski, którego drużyna w sobotę przegrała 0:2 z rezerwami Amiki Wronki. Początek meczu z Pogonią dzisiaj o godzinie 17.
Pogoń, jeśli wygra w Kościerzynie, zostanie liderem tabeli. Na razie na pierwszym miejscu z 6 punktami znajduje się Obra Kościan, mimo że podobnie jak Kaszubia i Pogoń rozegrała tylko jeden mecz. Wydział Gier Pomorskiego Związku Piłki Nożnej przyznał Obrze walkower za nierozegrany mecz 1. kolejki z Odrą Chojna, mimo że obie drużyny umówiły się na rozegranie meczu 29 września. Powodem jest remont płyty boiska w Chojnie (działacze Obry potwierdzają, że zgodzili się na nowy termin). WG uzasadnił tę decyzję faktem, że Odra odwołała mecz na dwa dni przed wyznaczonym terminem, a powinna to zrobić najpóźniej na dwa tygodnie przed nim. - Kiedy dowiedzieliśmy się, że nie możemy grać, od razu ustaliliśmy z Obrą, kiedy rozegramy to spotkanie - mówi Marian Karwan prezes Odry. - Robiliśmy to w porozumieniu z Pomorskim ZPN. Decyzja jest dla mnie zaskoczeniem.
WG będzie się musiał także zająć kontrowersją z innego meczu pierwszej kolejki pomiędzy TKP Toruń i Flotą Świnoujście. Zespół z Torunia wygrał 2:1, ale w ostatniej minucie sędzia Włodzimierz Bartos pokazał zawodnikowi TKP Tomaszowi Urbańskiemu drugą żółtą kartkę, nie pokazał mu jednak czerwonej i zawodnik gospodarzy uczestniczył w ostatniej akcji meczu. Działacze Floty utrzymują, że po tym zdarzeniu Urbański, który powinien już być w szatni przejął piłkę po dośrodkowaniu i przerwał akcję ich zespołu. Uważają, że miało to wpływa na wynik meczu i domagają się jego powtórzenia. - To nie nasza wina, że sędzia, który podobno chce niedługo prowadzić mecze w drugiej lidze, nie wie, komu wcześniej pokazał żółtą kartkę. A zawodnik Floty, który został sfaulowany przez Urbańskiego, krzyczał do arbitra, że to druga żółta kartka - mówi trener TKP Piotr Rzepka.
W środę rozegrany zostanie także zaległy mecz w IV lidze. Rezerwy Arki Gdynia podejmują Pomezanię Malbork (godz. 17.30).