Grecy mawiali, że piękno ciała musi iść w parze z walorami umysłu. Jeśli więc wysportowany facet jedzie na igrzyska olimpijskie, ma poukładane w głowie i jeszcze dysponuje niezłym ciałem, to dlaczego by go nie pokazać w kolorowym piśmie w stroju zdecydowanie niekompletnym? I na to właśnie wpadły przed igrzyskami w Atenach kobiety redagujące "Cosmopolitan". W najnowszym numerze pisma z okładki czaruje co prawda wzrokiem Keira Knightley, ale w środku jest już coś zdecydowanie dla kobiet. Na pojedynczych czarno-białych zdjęciach pozuje sześciu sportowców, którzy startują aktualnie w igrzyskach w Atenach. Judoka Krzysztof Wiłkomirski pokazuje "policzki" tej części ciała, gdzie plecy tracą swoją szlachetną nazwę. Żeglarz Maciej Grabowski odsłania gładki tors, bokser Aleksy Kuziemski plaster na oku i zarośnięty tors. Kajakarz Marek Twardowski z kolei "błyszczy" dzięki natłuszczonej skórze. Wśród rozebranych jest też i Michał Bąkiewicz, siatkarz PZU AZS Olsztyn, oraz zapaśnik stylu klasycznego Marek Sitnik, który urodził się w Olsztynie, a pierwsze kroki w sporcie stawiał w klubie Budowlani. Sesje każdego z chłopaków odbywały się podczas zgrupowań przedolimpijskich, a umięśnionych fotografowała Beata Wielgosz.
- Chcieliśmy być na czasie i sprawić nieco przyjemności naszym czytelniczkom, które bardzo często kibicują sportowcom - usłyszeliśmy od Alicji Kowalskiej-Wereśniak, sekretarza redakcji "Cosmopolitan". - Myślę, że taka forma zdjęć bardzo spodoba się żeńskiej części sportowej publiczności. Tym bardziej że według nas, wybraliśmy tych najbardziej ponętnych i atrakcyjnych sportowców.
Michał Bąkiewicz, który w przyszłym sezonie występować będzie w barwach PZU AZS Olsztyn, przyodziany jest jedynie w piłkę do siatkówki. A piłkę Michał darzy dużą sympatią. Podczas meczów, nie tylko tych olimpijskich, Bąkiewicz zawsze tuż przed zagrywką - jak to określa Jan Uznański, komentator TVP - pieści piłkę, aby ta poleciała dokładnie tam, gdzie sobie zawodnik życzy. I tak zazwyczaj się dzieje.
Marek Sitnik z kolei stoi w trykocie, zalotnie go ściągając. Elementy zapaśniczego stroju - buty - ma rozpięte.
- Pomysł, by rozebrać olimpijczyków, wpadł nam do głowy już podczas mistrzostw Europy w piłce nożnej - wyjaśnia w redakcyjnym wstępniaku Hanna Wolska, redaktor naczelna "Cosmopolitan". Zdaniem szefowej pisma nie tyle sama gra, co końcowy gwizdek sędziego wywołuje w kobietach największe emocje. I nie dlatego, że dopiero wtedy panowie zaczynają znowu zwracać na kobiety uwagę, ale dlatego, że one nie chcą przegapić widoku gołych i umięśnionych męskich klat prężących się zwycięsko na tle zielonej murawy. A zdjęcia w najnowszym "Cosmo" są po to, by każda z kobiet mogła, patrząc na nie, wziąć udział w igrzyskach, a nawet przyznać własne olimpijskie medale. I to nie tylko za walory sportowe.
A co o pozowaniu Bąkiewicza sądzi Grzegorz Ryś, trener PZU AZS, który z zespołem przebywa na zgrupowaniu w Zakopanem?
- No tak, widzieliśmy już zdjęcia i nie ma w nich niczego złego - przyznaje trener Ryś. - Michał wystąpił wszak w tej sesji jako jeden z kilku polskich sportowców, którzy reprezentują kraj na igrzyskach olimpijskich w Atenach. I jest to bardzo ciekawa, szczególnie dla pań, forma prezentacji zawodników. Zresztą w starożytności sportowcy podczas igrzysk występowali bez jakiegokolwiek odzienia.
A jak wypadł Michał Bąkiewicz na tle pozostałych zawodników? - zapytaliśmy Grzegorza Rysia, który z zakłopotaniem odparł: - Och, to już nie mnie oceniać. Trzeba by było jakąś kobietę o to zapytać...
Te zapytane przez nas najczęściej wymieniały jako faceta numer jeden Bąkiewicza właśnie, ale doceniały też i zgrabne pośladki Wiłkomirskiego. Podkreślały odwagę wszystkich, ale nieco sceptycznie wypowiadały się o tych bardziej umięśnionych, twierdząc, że nie każda kobieta lubi, gdy obejmuje ją niedźwiedź.