Mecz Wisła - Real okiem eksperta

- Wyszła boiskowa prawda - wygrał zespół sportowo bardziej zawanswany, prezentujący większą kulturę piłkarską. A Wisła miała w środę za dużo słabych punktów - analizuje trener Bogusław Kaczmarek.

Kapitan bez wsparcia

Przede wszystkim w słabszej dyspozycji był Szymkowiak i przez to słabo funkcjonował środek pola, mało aktywny w ataku był Frankowski. Na niewiele mu pozwolili środkowi obrońcy, zwłaszcza Walter Samuel. Daleki od formy sprzed półrocznej przerwy jest Kalu Uche. Nie wytrzymał fizycznie Mijailović, to było widać. Wie pan, co mnie najbardziej zaskoczyło? Jakby zamiast Raula do ataku Realu wstawić Żurawskiego, to spokojnie by sobie poradził. Rzuciłem taką tezę moim piłkarzom na dzisiejszym treningu. Maciek nie dostawał podań w okolice pola karnego, więc w swoim stylu szukał gry, cofał się głęboko po piłkę, absorbował obronę Realu, zrobił sporo kilometrów. Szkoda tylko, że miał za małe wsparcie u kolegów.

Za duży respekt i mało wiary

Głowacki grał dobrze, chociaż obronę obciąża to, że wszedł Morientes i w dwóch przypadkach doszedł do czystych sytuacji. Cantoro dzielnie walczył w środku pola. Dobrze spisywał się Baszczyński, chociaż miał współudział przy jednej z bramek. Przez cały mecz grał pewnie i zdecydowanie. Tomek Kłos podobnie jak "Głowa" - na swoim poziomie. Radek Majdan przy bramkach miał niewiele do powiedzenia. Zieńczuk był o niebo lepszy niż Uche po przeciwnej stronie boiska.

Cały czas było widać, że wiślacy mają olbrzymi, stanowczo za duży, respekt i szacunek dla wielkiego Realu. A taktyka Camacho zadziałała. W obronie Hiszpanie się nie patyczkowali - faulami przerywali akcje wiślaków, zarobili dwie kartki, żeby przerwać ataki krakowian.

Mistrzowie Polski pozostawili dobre wrażenie artystyczne, ale mogli zagrać bardziej agresywnie. Trochę zabrakło im wiary i pewnie zbytnio szanują rywala. W szeregach Wisły zbyt wielu zawodników było w nie najlepszej dyspozycji. Jak się w okresie przygotowań z powodów zdrowotnych nie trenuje - tak jak to było z Szymkowiakiem - to trudno później o stabilną formę w każdym meczu. Fizjologii nie da się oszukać. Trening to systematyczna praca. Przez to brakowało tych wspaniałych podań Szymkowiaka.

Heniek Kasperczak na bieżąco obserwuje dyspozycję zawodników i liczył na drybling i grę w powietrzu Uche. Okazało się jednak, że Gorawski jest obecnie w wyższej formie.

Tak grał Real

Rzuciło mi się w oczy, że piłkarze Realu nieraz z większą siłą podają do partnera niż u nas w I lidze strzelają na bramkę. Widać, że przyjście nowego trenera znacznie odmieniło organizację gry Realu. Grają dużo pewniej. Samuel wzmocnił obronę, Real nie będzie tracił głupich bramek po błędach środkowych obrońców. Jak się patrzyło na swobodę i lekkość Realu, to niektóre fragmenty przypominały treningową grę.

Nie wstyd przegrać z Realem, bo niejeden zespół z czołówki europejskiej przegrywał z tym zespołem na własnym stadionie. Liczę na to, że odrobina strachu na Santiago Bernabeu wywoła maksymalną koncentrację wiślaków i chłopaki w rewanżu nie dadzą plamy.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.