Anna Buczyńska

Długowłosa blondynka, lat - dwadzieścia parę, stan wolny. Potencjalnych adoratorów trzeba jednak uprzedzić, że ma chłopaka, który będzie na trybunach.

Właśnie obroniła pracę licencjacką w Wyższej Szkole Zawodowej (kierunek finanse i rachunkowość). Teraz wybiera się na studia uzupełniające, by nauczyć się zarządzania. - Jednak nawet nie przyszło mi do głowy, by zarządzać resztą naszej drużyny - śmieje się Ania. - Nie śmiałabym, zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę, jak świetnie robi to nasz kapitan.

W Zmaganiach Miast weźmie udział po raz drugi. Tym razem będzie rezerwową, co nie znaczy, że nie przykładała się podczas treningów. Najbardziej narzekała na konkurencję zwaną faraonem, czyli noszenie lektyki na pokładzie z kapitanem Jackiem Borkowskim. - Ważę 50, on ponad 80, więc nie jest łatwo... - przyznaje. - Mam nadzieję, że przydadzą się zajęcia w siłowni, do której chodzę regularnie.

Ania uczęszcza również na zajęcia zespołu tanecznego "Impresja", który można oglądać np. na meczach szczypiornistów Wisły.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.