UMCS na Polach Marsowych

Wrocław był gospodarzem II Akademickich Mistrzostw Europy w piłce nożnej. Polskę reprezentowały Politechnika Wrocławska i UMCS. Lublinianie ukończyli turniej na siódmej pozycji

Impreza była zorganizowana profesjonalnie. Na mistrzostwa przyjechali delegaci techniczni EUSA z Portugalii i Cypru, którzy codziennie przeprowadzali odprawy z drużynami. Spotkania rozgrywano na Polach Marsowych, a boiska były znakomicie przygotowane. Poza tym zawody obsługiwało kilkudziesięciu wolontariuszy, którzy w każdej chwili służyli swoją pomocą.

W rozgrywkach grupowych piłkarze UMCS pokonali Uniwersytet z Grazu 3:1 (po trzech bramkach Pawła Ponieważa) oraz ulegli 2:3 Uniwersytetowi z Nowego Sadu (Krzysztof Kaczor, Sebastian Orzędowski) i praskiemu Uniwersytetowi Karola (1:2 - bramka Paweł Kamiński). Mimo wszystko lublinianie awansowali do ćwierćfinału, gdzie przegrali z późniejszym mistrzem Europy - drużyną uniwersytecką z Besancon 0:3.

W meczu o piątą pozycję UMCS, po bardzo zaciętej walce, uległ 2:3 Uniwersytetowi z Wüzburga, a ozdobą tego spotkania była jedna z dwóch bramek zdobytych przez Arkadiusza Maksymowicza. Z kolei w spotkaniu o siódmą lokatę zespół lubelski wygrał 2:0 (Maksymowicz, Paweł Michalski) z Politechniką Eidhoven. W finale Besancon bez najmniejszych problemów pokonał akademików z Aten 3:0.

- Poziom imprezy był bardzo dobry - ocenia Tomasz Bielecki, trener drużyny. - Przyjechały drużyny m.in. z Francji, Niemiec, Czech prezentujące wysoką kulturę gry. Szczególne wrażenie zrobili Francuzi, którzy byli świetnie zorganizowani i grali bardzo nowocześnie. O klasie tego zespołu najlepiej świadczy fakt, że nie stracił w całym turnieju ani jednej bramki. Były to bardzo ciężkie mistrzostwa, bo w ciągu sześciu dni drużyny musiały rozegrać po sześć spotkań. Pragnę dodać, że dla nas udział w mistrzostwach był ogromnym zaszczytem. Uważam, że mimo dość odległej lokaty zaprezentowaliśmy się dobrze. Z pewnością byłoby lepiej, ale z różnych przyczyn nie wystąpiliśmy w najsilniejszym składzie.

Copyright © Agora SA