Kasia Kowalczyk pływacką wicemistrzynią Polski seniorek

Srebrny medal dał jej fantastyczny wyścig na 50 m st. dowolnym. - Mimo to Kasia płakała - opowiada jej trener Jurij Szyczkow. - Do wymarzonego minimum na Mistrzostwa Europy juniorów zabrakło jej naprawdę niewiele. Ale nie poddajemy się. Kasia chce walczyć dalej

Ostrowiec Świętokrzyski 16-letnia Kasia Kowalczyk zapamięta na całe życie. Bo właśnie tu juniorska multimedalistka postawiła duży krok ku prawdziwej karierze. W eliminacjach kraulowego sprintu płocczanka była druga z czasem 27,35 s. Ustąpiła pola tylko Kamili Włostowskiej z MKS 11 Jelenia Góra, która była o zaledwie 0,12 s szybsza. Już wtedy było wiadomo, że wyścig finałowy, do którego zakwalifikowała się też Paulina Kret (27,66 s; czwarta w finale - 27,38 s), będzie szczęśliwy dla Płocka. Kasia nie mogła już tej szansy wypuścić z ręki, a jeszcze marzyła o uzyskaniu minimum na Mistrzostwa Europy juniorów.

Walczyła o to ze wszystkich sił. Także z Włostowską. Płynęły przecież obok siebie. I równocześnie skończyły wyścig. Miały ten sam czas 27,31 s i obie musiały zadowolić się srebrnym medalem. Bo oto ku zaskoczeniu wszystkich finalistek z pierwszego toru zaatakowała Beata Suchorska z Olimpii Poznań, odwieczna rywalka płocczanki. Ona finiszowała najszybciej w czasie 27,09 s, choć w eliminacjach była dopiero siódma. - Tej różnicy nie było widać gołym okiem - mówi trener Kasi Jurij Szyczkow. - Kasia płakała potem, tak niewiele jej zabrakło. Pocieszałem ją jak mogłem najlepiej. I wiem, jestem o tym przekonany, że nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Że jeszcze postara się sprawić niespodziankę na 100 m st. dowolnym i 50 m st. motylkowym.

Wyniki mistrzostw i pozostałych płocczan na stronie: www.mksjordan.krakow.pl

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.