Żużel. Włókniarz w Bydgoszczy bez Ułamka

Sebastian Ułamek w czwartek wieczorem złamał obojczyk w meczu ligi angielskiej. - To bardzo duże osłabienie przed meczem w Bydgoszczy - podkreśla menedżer Jacek Gajewski

Ułamek ścigał się na torze w Coventry w barwach Oxfordu. Upadł w czwartym biegu, jadąc na trzeciej pozycji. Trafił do szpitala, gdzie stwierdzono złamanie obojczyka. Częstochowianin nie wrócił do kraju. Zdecydował się na zabiegi u dr. Simpsona w Ipswich, który laserowo leczy tego typu urazy. Przerwa w startach może potrwać kilka tygodni. A to oznacza, że zawodnika zabraknie nie tylko w niedzielnym meczu w Bydgoszczy, ale również z Atlasem we Wrocławiu (6 czerwca), ZKŻ Zielona Góra (20 czerwca - w Częstochowie) i - prawdopodobnie - z RKM (27 czerwca - w Rybniku).

Co gorsza Ułamek w wymienionych spotkaniach nie będzie mógł być zastępowany. Taką szansę daje wprowadzony od tego sezonu nowy przepis, ale dotyczy tylko trzech zawodników mających najwyższe średnie w drużynie. Tymczasem Sebastian po spotkaniu z Polonią Bydgoszcz w Częstochowie jest czwarty (średnia 2,06). Wyprzedzają go: Sullivan, Holta i Walasek (2,21). W tej sytuacji w jego miejsce w Bydgoszczy wystartuje Rafał Osumek.

- Jestem zmobilizowany. Motocykle są dobrze przygotowane. Będę chciał pokazać, że potrafię skutecznie walczyć - mówi "Osa", który w ostatnich dniach dostał z klubu dobrej klasy silnik i udanie zadebiutował w lidze czeskiej. Dla drużyny AK Slany zdobył 12 punktów.

Włókniarzy czeka w Bydgoszczy ciężka przeprawa. Przed dwoma tygodniami rywale wysoko przegrali w Częstochowie (29:61), ale jak mówi menedżer naszego zespołu Jacek Gajewski, "u siebie będą się stawiać". Ich atutem będzie znajomość specyficznego - zazwyczaj niezwykle twardego - toru. Świetnie czuje się na nim nie tylko Andreas Jonsson, ale też pozostali zawodnicy Polonii, którzy na wyjazdach tracą połowę swojej wartości.

- Proszę zwrócić uwagę na wynik meczu z Unią Tarnów. Polonia przegrała go minimalnie [43:47 - red.]. Na swoim torze nawet Michał Robacki może wygrać z każdym. Będziemy musieli bardzo uważać, tym bardziej pod nieobecność Sebastiana Ułamka. Jeśli wygramy, to walka o miejsce w czwórce nadal będzie leżała w naszych rękach. W przypadku porażki będziemy się musieli oglądać na innych - mówi menedżer.

W Bydgoszczy wiele będzie zależało od Osumka, Czerwińskiego i juniorów, ale najwięcej od liderów drużyny: Sullivana, Holty i Walaska. Cała trójka wystartuje w sobotę w turnieju Grand Prix we Wrocławiu i przekonamy się, w jakiej są dyspozycji.

- Ważne, żeby wypadli dobrze, bo wtedy w lidze będzie im się jechało łatwiej - dodaje Gajewski. - Wygląda na to, że wszyscy są w wysokiej formie. Walasek w Polsce jedzie znakomicie. Ryan, jeśli chodzi o styl jazdy, jest już sobą. Jeżeli dobrze będą się spisywać motocykle, to we Wrocławiu i w Bydgoszczy zobaczymy starego dobrego Sullivana.

W porównaniu z meczem w Częstochowie, w składzie bydgoszczan nastąpiła jedna zmiana. Andy'ego Smitha zastąpił Dariusz Fijałkowski.

- Andy nie pojedzie, bo poinformował nas, że nie ma sprzętu - mówi prezes BTŻ Bogdan Sawarski. - Przygotowuje się do meczu z Rybnikiem.

- Pieniądze zarobione w Anglii i Niemczech mają mu pozwolić na lepsze przygotowanie silników, które odebrał od tunera Petera Johnsa - dodaje opiekun zawodnika w Polsce Jarosław Ratkowski.

Poloniści w piątek mieli ostatni trening przed niedzielnym meczem. - To nie będzie dla nas pojedynek o wszystko, ale bardzo chcemy wygrać - zapowiada prezes Sawarski. - Można go porównać do spotkania z Unią Tarnów, chociaż wtedy był dodatkowy smaczek w postaci startu braci Gollobów. Ale Unia i Włókniarz to drużyny podobnej klasy. Ciężko będzie wygrać, ale powinno być dobrze. Kowalik i Krzyżaniak już w środę na treningu pokazali, że są dobrze dopasowani do toru - dodaje.

Niedzielny mecz w Bydgoszczy rozpocznie się o godz. 17.

Budlex Polonia

Złomrex Włókniarz

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.