GKS Bełchatów - Arka Gdynia 6:1

Tylko na początku spotkania kibice GKS mogli czuć się zaniepokojeni. Później gospodarze potwierdzili swoją klasę i łatwo wygrali siódmy kolejny mecz drugoligowy.

Gdynianie niechętnie będą przyjeżdżać do Bełchatowa. Każda ich wizyta kończy się bowiem stratą co najmniej pięciu goli. Czwartkowy mecz zaczął się od prowadzenia Arki. W końcu w 38 min Dariusz Pawlusiński uderzył mocno, piłka skozłowała przed Jarosławem Krupskim, uderzyła go w twarz i Janusz Dziedzic nie miał problemów ze skuteczną dobitką. W 52 min gospodarze wyszli na prowadzenie. Marcin Chmiest przerzucił piłkę do Łukasza Garguły, ten minął dwóch zawodników, oddał strzał z 16 m, a Krupski znów odbił przed siebie i Pawlusiński podwyższył na 2:1. W 54 min akcję duetu Janusz Jelonkowski - Robert Kolendowicz zakończył skutecznym strzałem Garguła, najlepszy piłkarz na boisku. Arka straciła złudzenia w 71 min po dośrodkowaniu z rogu Garguły i strzale Chmiesta. Drużynę Piotra Mandrysza, trenera, który w ciągu dwóch sezonów, spadł do drugiej ligi z dwoma zespołami, pogrążył Kolendowicz.

Strzelcy

GKS: Dziedzic (38.), Pawlusiński (52.), Garguła (54.), Chmiest (71.), Kaczorowski (74), Kolendowicz (87).

Arka: Pudysiak (21.).

GKS: Ptak - Berliński, Frohlich, Augustyniak - Pawlusiński Ż, Hinc Ż, Garguła, Pietrasiak (75. Adamski), Jelonkowski - Chmiest, Dziedzic (70. Kaczorowski).

Arka: Krupski - Woroniecki, Jeziorski, Kowalski - Pudysiak, Murawski, Toborek (60. Kozłowski), Bartoszewicz (70. Gregorek), Ulanowski - Dymkowski, Aleksander.

Copyright © Agora SA