Łącznościowiec przed trzema ostatnimi meczami sezonu

PIŁKA RĘCZNA. Szczecinianki już zapewniły sobie utrzymanie, ale to nie oznacza, że następne spotkania mogą potraktować ulgowo. To Łącznościowiec może zadecydować, kto spadnie z ekstraklasy

Fakt, że dla Łącznościowca sezon skończył się trzy kolejki przed końcem, nie oznacza, że szkoleniowcy dali podopiecznym odetchnąć. Wczoraj zespół trenował dwukrotnie. W poniedziałek trener Grzegorz Gościński wspólnie z zawodniczkami przeanalizował sobotni mecz z AZS-em Katowice. Miał sporo uwag, mimo wysokiego zwycięstwa.

- Szczególnie do pierwszej połowy trener miał sporo zastrzeżeń - mówi Iwona Brzozowska, kołowa Łącznościowca. - Nie grałyśmy tego, co najlepiej potrafimy i wynik był remisowy. Później było lepiej.

Zwycięstwem szczecinianki zapewniły sobie utrzymanie. Ale wciąż to one są w centrum uwagi. Tak się bowiem składa, że w dwóch ostatnich kolejkach zagrają z Sośnicą Gliwice (w Szczecinie) i Gościbią Sułkowice (wyjazd). Te drużyny rywalizują o pozostanie w ekstraklasie. Na razie sytuacja jest lepsza dla gliwiczanek, które mają pięciopunktową przewagę, ale... w sobotniej kolejce Gościbia podejmuje Sośnicę i pewnie wygra. Później sułkowiczanki zagrają w Katowicach, a Ślązaczki w Szczecinie. Różnica może stopnieć do punktu. W ostatniej serii Gościbia podejmie Łącznościowca.

- My gramy o ósme miejsce i nikt nie może liczyć, że odpuścimy jakieś spotkanie - uważa Ania Szott, druga szczecińska kołowa. - Po raz pierwszy od wielu lat to właśnie my będziemy decydować, kto spadnie.

- Sześć punktów! Nic innego nas nie interesuje - dodaje Monika Kalwasińska, która niedawno wznowiła treningi po operacji wiązadeł kolanowych.

O komplet punktów szczeciniankom może być ciężko, zwłaszcza w Piotrkowie. Piotrkowianki mają świeżo w pamięci porażkę 22:32 w Szczecinie i zapowiadają rewanż. Jako że zagrają dwa najlepsze zespoły grupy spadkowej, można spodziewać się wyrównanego meczu.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.