Coria i Safin już w ćwierćfinale Monte Carlo

Argentyńczyk Guillermo Coria przegrał pierwszego seta, ale awansował do ćwierćfinału. Podobnie Rosjanin Marat Safin, który na mecze w Monte Carlo Country Club przychodzi na piechotę.

Na mecz z 33-letnim australijskim weteranem Waynem Arthursem Rosjanin przyszedł bardzo wyluzowany i ten luz widać było w niemal każdym zagraniu. Szybko przełamał serwis rywala, powtórzył to dwukrotnie w drugim secie i w 67 minut było po meczu. - Arthurs to groźny rywal na hardkorcie lub na trawie, ale na ziemi jest za wolny - skwitował swój występ Safin i poszedł do domu.

Nie musiał się już tłumaczyć jak dwa dni temu, gdy jeden z dziennikarzy dopytywał się, jak mu się podoba w Monte Carlo. - Nawet bardzo, przecież tu mieszkam - odparł wtedy zdziwiony Rosjanin.

W pojedynku dwóch innych mieszkańców księstwa lepszy okazał się kolejny Rosjanin Nikołaj Dawidenko, który łatwo pokonał Chorwata Ivana Ljubicicia.

Nie mniej imponująco jak obaj Rosjanie zaprezentował się ubiegłoroczny finalista Guillermo Coria. Argentyńczyk wprawdzie miał na początku kłopoty z przełamaniem podania Rumuna Andrei Pavla, ale im bliżej końca, tym pewniej uderzał i lepiej poruszał się po korcie. Pod nieobecność pierwszej trójki z rankingu ATP (Federer nie planował startu w Monte Carlo, Roddick wycofał się w ostatniej chwili, a Ferrero odpadł w pierwszej rundzie) najwięcej emocji wywołują właśnie występy Argentyńczyka.

W Monte Carlo spekuluje się już, kto okaże się lepszy w szykującym się półfinale Safin - Coria. Aby do niego doszło Rosjanin musi pokonać Alberto Martina, a Coria swojego rodaka Davida Nalbandiana.

3. runda turnieju Masters Series w Monte Carlo (pula nagród 2,43 mln euro): M. Safin (Rosja) - W. Arthurs (Australia) 6:4, 6:2; G. Coria (Argentyna, 3) - A. Pavel (Rumunia) 4:6, 6:1, 6:4; N. Dawidenko (Rosja) - I. Ljubicić (Chorwacja) 6:2, 6:2, A. Martin (Hiszpania) - A. Calleri (Argentyna) 6:3, 3:6, 7:6 (7-1); T. Henman (W.Brytania, 6) - N. Massu (Chile, 9) 3:6, 6:4, 6:3; D. Nalbandian (Argentyna, 7) - F. Santoro (Francja) 6:3, 6:2.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.