Niedzielne spotkanie w Słupsku było najważniejszym meczem 20. kolejki. Rywalizując o prymat na Pomorzu Środkowym, koszalinianki i słupszczanki walczyły o trzecie miejsce w tabeli zapewniające awans do ekstraklasy.
- Dziewczyny odtańczyły taniec radości, ale prawdziwe świętowanie z szampanami ma odbyć się podczas następnego meczu z Beskidem w Koszalinie - mówi Waldemar Szafulski, trener koszalinianek. - W końcu gdzie mamy świętować, jak nie przed własną publicznością.
Spotkanie było bardzo zacięte i nerwowe.
- Stawka była duża i to było widać na parkiecie. Obie drużyny popełniały błędy. Na 15 min przed końcem przegrywaliśmy jedną bramką i wtedy poprosiłem o czas. Na szczęście całe napięcie z dziewczyn opadło i w końcówce zagrały na swoim dobrym poziomie - dodaje trener.
AZS: Hauzer, Janko - Chmiel 8, Stasiuk 6, Anuszewska 5, Tałaj 2, Sudnik 2, Zaremba 1, Celuch 0, Szostakowska 0, Mierzejewska 0, Kadlec 0.