Olgierd Moskalewicz: Wiosną zespół stwarza mi dogodne sytuacje, które wykorzystuję. Bramki cieszą, bo na pewno to spora satysfakcja dla każdego zawodnika. Szczególnie jak są to bramki w wygranym pojedynku. Ale muszę jeszcze raz podkreślić: nie ważne kto strzela, ważne by zespół wygrywał.
- W tej sytuacji potknąłem się na nierównej murawie prawą nogą. Piłka jakoś się zatrzymała i lewą skierowałem ją do bramki.
- Oczekiwaliśmy agresywniejszej gry, tego, że będą stwarzać sobie sytuacje. A na boisku nie mieliśmy najmniejszych kłopotów. Zasłużenie wygraliśmy.
- Zdawaliśmy sobie z tego sprawę, choć trzeba rozgraniczyć kwestie sportowe i prywatne. Na pewno strata punktów pozostałaby w naszej psychice, długo byśmy o tym rozpamiętywali. Święta, dla nas katolików, są szczególnie ważne, tym bardziej fajnie, że wygraną zapewniliśmy sobie i fanom dobre humory.
- Wygraliśmy po raz piąty, co pewnie sprawi, że frekwencja na naszym stadionie znów będzie duża. Nie możemy zawieść w Szczecinie i zrobimy wszystko, by zdobyć trzy punkty.