Małysz tuż po konkursie cieszył się z trzeciego miejsca, podkreślał, że skakał dobrze. Czego zabrakło do pierwszego w sezonie zwycięstwa? - W pierwszej serii ścisła czołówka miała minimalnie gorsze waruneczki - stwierdził Małysz.
Jego słowa potwierdził menedżer Eddi Federer. - W końcowej fazie pierwszego lotu Adamowi nie powiało pod narty i musiał lądować wcześniej - stwierdził Austriak, który tuż przed konkursem załatwił Małyszowi nowy, świetny kombinezon.
W pierwszej serii Małysz osiągnął 197,5 m, leciał dobrze, poprawnie odbił się z progu, co przy lotach jest szczególnie ważne. Drugi skok również udany, sumując oba skoki, miał taką samą odległość co prowadzący wówczas Hannawald. Sędziowie ocenili jednak styl Niemca znacznie lepiej i to on prowadził przed ostatnimi dwoma skokami konkursu.
Ciśnienia nie wytrzymał Christian Nagiller, po pierwszej próbie, gdy jako jeden z dwóch zawodników pokonał granicę 200 metrów, w drugiej miał tylko 193 m i ostatecznie znalazł się tuż za podium. Niewiele od niego starszy, prowadzący Florian Liegl, który leciał zdecydowanie najdalej, osiągając z 4., bardzo niskiej, belki 208,5 m, w drugiej serii nie szalał, 194 wystarczyło do zwycięstwa, pierwszego w karierze.
Zupełnie nieudany konkurs miał lider klasyfikacji generalnej PŚ, Janne Ahonen, który był dopiero 17. Dzięki temu Małysz traci do niego już tylko 6 punktów.
Poza Małyszem żadnemu Polakowi nie udało się wejść do konkursu, najbliższy był Marcin Bachleda, który zajął 32. miejsce.
Wyniki:
1. Florian Liegl (Austria) 386,1 pkt - 208,5 i 194,5 m; 2. Sven Hannawald (Niemcy) 378,5 - 195,5 i 197; 3. Adam Małysz 376,5 - 197,5 i 195; 4. Christian Nagiller (Austria) 374,7 - 200,5 i 193; 5. Robert Kranjec (Słowenia) 374,3 - 197 i 192; 6. Andreas Widhoelzl (Austria) 355,3 - 196,5 i 183; 6.... 32. Marcin Bachleda 149,1 - 165,5; 39. Robert Mateja 139,1 - 160,5; 47. Tomisław Tajner 116,5 - 142,5.
Klasyfikacja generalna PŚ:
