Morderczy bój w Las Vegas

Floyd Mayweather Jr walczy dziś w Las Vegas z Ricky Hattonem w hicie bokserskim najlepszych pięściarzy bez względu na wagę

Stawką jest tytuł mistrza świata wagi półśredniej wersji WBC, należący do Mayweathera (29 l., 38 zwycięstw, 24 nokauty). Niedawno obronił go we wspaniałej walce z Oscarem de la Hoyą. Po niej Floyd miał skończyć karierę, ale dla Hattona (29 l., 43 zwycięstwa, 31 nokautów) wrócił.

I dzięki temu Las Vegas przeżywa właśnie największy najazd kibiców piłkarskich w swoich krótkich dziejach. Około 10 tys. wytatuowanych kibiców Evertonu, Manchesteru City, Manchesteru United, Millwall w nylonowych koszulkach piłkarskich, w krótkich gatkach, w czarnych getrach do kolan plącze się między White Sands, MGM Grand i Ceasars w oczekiwaniu na walkę swojego pupila. Można sobie wyobrazić, jak absurdalnie wygląda przy tym Las Vegas - i tak jedno z najbardziej dziwacznych miast. Niestety, największego kibica Hattona nie będzie, bo musi dziś zagrać z Derby, najgorszą drużyną Premier League - czyli Wayne'a Rooneya z Manchesteru United. David Beckham będzie.

Kibiców z Wysp nie odstrasza cena od 2 tys. do 15 tys. dol. za bilety, dostępne już tylko w internetowych serwisach kibicowskiej wymiany. W kasach 16,8 tys. biletów rozeszło się w 30 minut.

Brytyjczyków będzie najwięcej i są niezachwiani w wierze w zwycięstwo, choć ich bohater, przypominający fizjonomią portowego dokera, spotka się najlepszym pięściarzem świata w zestawieniach "bez względu na wagę".

I mają ku temu przesłanki.

Od niejednogłośnej wygranej nad Oscarem de la Hoyą w maju, największym zwycięstwem Floyda był nokaut widowni po wspaniałej cza-czy w "Tańcu z gwiazdami" lecącym w stacji ABC. Niestety, później przyszły gorsze występy - Mayweathera pokonał quickstep i rock and roll. Jego przyjaciele mówią, że Floyd być może zyskał ogładę w wielkim świecie show-biznesu, ale stracił głód walki. Jak się wyraził fantastyczny pięściarz Bernard Hopkins, "lodówka Floyda jest pełna".

Po drugiej stronie ringu stanie człowiek, który jest na dużym głodzie sukcesu. Mówi o tym jego styl walki, czyli atak non stop, którym rozłożył Kostię Cziu i Luisa Collazo. W połączeniu z dewizą Hattona "jak rywal zada ci cios, oddaj cztery" oraz znakiem firmowym, czyli ciosami na tułów, Brytyjczyk nie jest bez szans. Mówi się, że styl Hattona jest najbardziej niewygodny dla Mayweathera, zwłaszcza że mistrz przez ostatnie pół roku trenował tylko pracę nóg i szeroki uśmiech w studiu tanecznym. Jednak wśród bukmacherów wciąż nieznacznym faworytem jest Mayweather.

Obaj przeciwnicy czują, że ich walka jest czym więcej niż szermierką na pięści. Przed ostatnią konferencją prasową - przy akompaniamencie kilkuset Brytyjczyków śpiewających przed wejściem do sali konferencyjnej hymn "You'll Never Walk Alone" musieli patrzeć sobie w oczy przez pełne dwie minuty. Kiedy Floyd nie wytrzymał i pchnął Rickiego klatką, ten zrobił to samo. - Nie dotykaj mnie! - krzyknął Floyd i rzucił się na przeciwnika. Kiedy obydwu oddzielała obsługa, Hatton zdążył przeciągnąć palcem w poprzek gardła.

Wśród 180 krajów transmitujących walkę jest Polska. Polsat zaczyna relację od 4 rano z soboty na niedzielę.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.