Ruch na podgrzewaną murawę jeszcze poczeka

Miejski Ośrodek Rekreacji i Sportu, który zarządza obiektem przy ulicy Cichej, planuje rozruch urządzenia na połowę listopada

Trener Waldemar Fornalik liczył, że zimowa plucha nie będzie miała wpływu na warunki, w jakich będą rywalizować piłkarze. Miała to zagwarantować podgrzewana płyta, o którą wzbogacił się ostatnio chorzowski obiekt. Niestety urządzenie nie jest jeszcze gotowe do pracy. Planowany rozruch jest planowany dopiero na połowę listopada.

- Ten proces trwa pięć dni i trzeba przeprowadzić go w warunkach zimowych. Nie ukrywamy, że obecne załamanie pogody nas zaskoczyło. Murawa jest jednak w dobrym stanie. Drenaż działa idealnie. Boisko jest zielone - zapewnia Alina Zawada, dyrektorka MORiS-u.

Może się okazać, że połowa listopada to jednak za późno. Ekstraklasa SA, która zarządza rozgrywkami, wymaga, by piłkarze biegali po podgrzewanych boiskach już od 1 listopada. - Nie potrafię przesądzić, czy Ruch zostanie ukarany, jeżeli podgrzewana murawa nie będzie działać na czas. Przypominam jednak, że oczekujemy profesjonalizmu - podkreśla Adrian Skubis, rzecznik prasowy Ekstraklasy. - Jeżeli prognozy pogody będą niekorzystne, to będziemy działać szybciej - zapewnia Zawada.

Kibiców, którzy wybiorą się na piątkowy mecz, czeka jednak inna zmiana. Omega wzbogaci się o elektroniczne wyświetlacze ilości zdobytych bramek. Dotąd metalowe tabliczki wstawiał w otwory Grzegorz Małyska. Strażnik zegara był jednak wtedy narażony na ataki chuliganów. - Bezpieczeństwo pana Małyski jest najważniejsze. Dlatego nie będzie już stał w czasie spotkania na konstrukcji zegara. Nakręci mechanizm przed meczem i w przerwie, a spotkanie obejrzy z trybun - kończy Zawada.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.