Szejk w Man City. Fani rywali wieszczą koniec futbolu

Wiedziałem, że czterdziestoletnia wierność kiedyś się zwróci. Miło pomyśleć, że każdy litr paliwa kupiony przez kibiców Manchesteru United powiększa nasz budżet - mówi Noel Gallagher, lider Oasis. Fani innych angielskich drużyn są przerażeni i twierdzą, że zbliża się koniec futbolu.

City zdobył Robinho, szejkom to nie wystarcza ?

- Chelsea złożyła mi świetną ofertę, więc ją przyjąłem - powiedział po wylądowaniu w Manchesterze Robinho. - Chodzi ci o City, prawda? - spytali zdumieni dziennikarze. - Aaaa, tak, oczywiście

Ta gafa ostatecznie wytłumaczyła, dlaczego 24-letni piłkarz zdecydował się zamienić grający w Lidze Mistrzów Real Madryt na średnią drużynę ligi angielskiej. Według różnych źródeł Brazylijczyk ma zarabiać w Manchesterze City 160 tys. funtów na tydzień. Więcej niż Frank Lampard, Cristiano Ronaldo czy Fernando Torres. Więcej niż dostałby w Chelsea, gdzie ściągnąć chciał go rodak Luiz Felipe Scolari.

Wydane na niego 32,5 mln funtów i gigantyczna pensja to efekt przejęcia klubu przez Abu Dhabi United Group for Development and Investment. - Wiedziałem, że czterdziestoletnia wierność kiedyś się zwróci. Miło pomyśleć, że każdy litr paliwa kupiony przez kibiców Manchesteru United powiększa nasz budżet - mówi Noel Gallagher, lider Oasis. Inni kibice, czekający na trofeum swojej drużyny od 1976 r., założyli na głowy arabskie chusty.

Szef konsorcjum Sulaiman al Fahim serwował pijanym ze szczęścia fanom kolejne drinki. Kilka godzin po przejęciu klubu wysłał oferty do Valencii (David Villa), Tottenhamu (Dimitar Berbatow) i Realu (Robinho). Przez następne dni zachowywał się jak gracz Football Managera, który uszeregował piłkarzy według ceny. Za Ginaluigiego Buffona dawał 70 mln euro, za Cristiano Ronaldo 164 mln. Rzucał sumami i nazwiskami na prawo i lewo, skromnie nazwał się "nowym Abramowiczem". Skromnie, bo jego majątek jest dziesięciokrotnie większy.

Fanów City uszczęśliwiał, innych przerażał. Na forach Manchesteru United i Liverpoolu kibice zaczęli wieścić koniec futbolu. Nagle realna stała się wizja zbudowanej za olbrzymie pieniądze drużyny, w której Torres i Fabregas walczą o miejsce na ławce rezerwowych.

Realna według kibiców. Tych samych, którzy koniec piłki nożnej wieścili już pięć lat temu, gdy Abramowicz kupował Chelsea. Rosjanin na początku zachowywał się jak al Fahim. W jego portmonetce również nie było widać dna, bicie rekordów transferowych wydawało się kwestią czasu.

Ale oprócz kasy Abramowicz ma także głowę na karku i szybko stwierdził, że pieniądze powinny być tylko środkiem pozwalającym budować drużynę, a nie pomysłem na jej zbudowanie. Sprowadził więc twórcę sukcesów Manchesteru United Petera Kenyona. Ten na piłce zna się jak mało kto. Zatrudnił trenera Jose Mourinho i dopiero wtedy zaczął sprowadzać piłkarzy. Nie tych, którzy podobali się właścicielowi, ale tych wybranych przez portugalskiego trenera.

Abramowicza czasami ponosiło, rzucał 100 mln euro za Ronaldinho, ale wbrew trenerowi sprowadził ledwie jednego piłkarza. Za 30 mln funtów kupił Andrija Szewczenkę. Przyjście Ukraińca okazało się katastrofą, nie ma go już na Stamford Bridge. Mimo zapowiedzi do dziś Rosjanin nie pobił rekordu transferowego. Ba, na liście czternastu najdroższych piłkarzy w historii jest tylko jeden gracz sprowadzony przez Chelsea - właśnie Szewczenko.

Obiecujący złote góry al Fahim wydaje się tyle rozsądku nie mieć. Gdy w ostatnim dniu okna transferowego wysyłał oferty gdzie się dało, trener Mark Hughes grał w golfa. Grzecznościowo obiecano trenerowi, że kolejne zakupy będą z nim konsultowane. Ma wybierać z piłkarzy wartych średnio 30 mln funtów. Szejk chce ich w klubie mieć 18. W sumie 540 mln funtów.

Mało kto uwierzył w jego zapewnienia, klub piłkarski ma być przecież jego kolejną zabawką. Jeśli zechce kupić akurat tego piłkarza, nic go nie powstrzyma. A szejk zachcianek ma mnóstwo.

Kiedy spodobało mu się reality-show, stworzył własne. Po obejrzeniu "Słonecznego Patrolu" zaprosił na otwarcie nowego hotelu Pamelę Anderson. Po "Titanicu" jadł obiad z Leonardem Di Caprio, na premierach fotografował się z Demi Moore.

Teraz wymarzył sobie zdjęcie z Pucharem Mistrzów. Abramowicz czeka na nie już pięć lat...

Bogaty, Bogatszy Manchester City ?

Piłka nożna: Cashback 55 PLN od BetClick.com - poleca Mateusz Borek ? - reklama

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.