W jedenastej kolejce piłkarze ligowej czołówki nie rozpieszczali kibiców nadmierną liczbą goli. Jagiellonia nie zdobyła gola, podobnie Wisła (napastników Białej Gwiazdy wyręczył Dariusz Pietrasiak), jednego gola strzeliła Legia. Do naszej jedenastki kolejki wybraliśmy zawodników w ustawieniu 3-5-2
Bramkarz: Wojciech Skaba (Legia Warszawa)
Kto wie jak potoczyłyby się losy spotkania, gdyby Wojciech Skaba nie obronił rzutu karnego wykonywanego przez Davida Kobylika już na samym początku meczu. Bramkarz Legii potwierdza, że jest najbardziej sprawnym i gibkim golkiperem w lidze - wszak zanim zaczął profesjonalną przygodę z piłką nożną, był gimnastykiem. Skaba daje Legii to, czego drużyna Skorży potrzebowała od początku sezonu - spokój w tyłach i gwarancję niezawodności w kluczowych sytuacjach.
Andrzej Kretek i Dudu Fot. Małgorzata Kujawka / Agencja Wyborcza.pl
Lewy-środkowy obrońca: Dudu (Widzew)
25-letni obrońca Widzewa potwierdza, że jest jednym z najlepszych lewych obrońców w naszej lidze. Brazylijczyk dysponuje fantastycznym dośrodkowaniem, często włącza się w akcje ofensywne i co ważne jest pewny w interwencjach jeżeli chodzi o grę w destrukcji. Dudu kapitalnie rozpoczął mecz z Górnikiem i w jeszcze lepszym stylu go zakończył. W 4. minucie doskonale zacentrował do Grzelczaka, który jednak nie potrafił zamienić jego podania na gola. W 88. minucie zawodów Brazylijczyk kapitalnie dograł do Robaka, a ten zachował więcej zimnej krwi od Grzelczaka i pokonał bramkarza rywala. Zobacz jak podaje Dudu na Ekstraklasa.tv
Środkowy obrońca: Bartosz Bosacki (Lech Poznań)
Przed meczem z Koroną każdy w Poznaniu wiedział, że kluczem do sukcesu będzie powstrzymanie Andrzeja Niedzielana. Zadanie to otrzymał Bartosz Bosacki i spisał się znakomicie. "Wtorek" nie dochodził do sytuacji bramkowych, Bosacki bardzo często przecinał liczne podania do najbardziej wysuniętego gracza złocisto-krwistych. W 53. minucie stoper Lecha ofiarną interwencją zatrzymał strzał Jovanovicia - uderzenie, po którym kibice i sztab szkoleniowy Korony widzieli już chyba piłkę w siatce...
Prawy-środkowy obrońca: Piotr Stawarczyk (Ruch Chorzów)
Siedzący zwykle na ławce rezerwowych piłkarz otrzymał w meczu z Jagiellonią misję o najwyższym priorytecie - zatrzymać wszelkie szarże Kamila Grosickiego. Stawarczyk podobnie jak opisywany wcześniej Bosacki spisał się nienagannie w destrukcji - Kamil Grosicki był w niedzielę po prostu bezradny.
Ofensywny gracz Arki zaliczył w sobotę tzw. dzień konia. Labukas od początku nękał obrońców Śląska licznymi atakami i strzałami. Na efekty nie musiał długo czekać. Już na przerwę schodził jako strzelec dwóch goli. Gracz, którego trener Pasieka darzy niezwykle dużym zaufaniem odpłaca się swojemu trenerowi efektywną grą w każdym kolejnym spotkaniu.
Trener Orest Lenczyk wydobył z Kaźmierczaka to co najlepsze. W poprzednich kolejkach "Kaz" imponował niezwykle skuteczną grą w destrukcji w środku pola. Dodatkowo zaczął strzelać sporo goli. Kaźmierczak pokazał również, że jego domeną jest silna psychika - to on podszedł do wykonania rzutu karnego, mimo iż tydzień wcześniej przestrzelił "jedenastkę" w meczu z Ruchem. Poza tym Kaźmierczak wyrasta na króla gry głową. Jego strzał z 45. minuty znalazł drogę do bramki Witkowskiego i dał cenny punkt drużynie Lenczyka - zespołowi niezwyciężonemu od ośmiu kolejek!
Nad grą Bartczaka nie trzeba się długo rozwodzić. Od początku sezonu jest to niekwestionowany lider zespołu Miedziowych. Piękny gol przeciwko Lechii potwierdził, że Bartczak jest zawodnikiem nietuzinkowym - niesamowicie twardym, kapitalnie przerywającym ofensywne akcje rywala, a dodatkowo świetnie ukształtowanym technicznie, z precyzyjnym strzałem i ciekawym dryblingiem.
Ofensywny pomocnik: Miroslav Radović (Legia Warszawa)
Zwycięski gol w meczu z Polonią powinien wystarczyć za komentarz, ale Radovicia warto chwalić, mimo iż było to czynione już wielokrotnie w tym sezonie. Piłkarz ten odzyskał błysk jakim zadziwiał kibiców na samym początku swojej przygody z Legią. Radović znów potrafi pięknie dryblować, dokładnie podawać i co najważniejsze, strzelać gole dla zespołu ze stolicy.
Zaangażowanie jakie Małecki wykazał w meczu z Polonią zasługuje na spore brawa. Młody zawodnik Wisły wraca do wielkiej formy, więc trener Maaskant przymyka oko na krewki charakter swojego podopiecznego. To właśnie po akcji Małeckiego padł jedyny gol dla Wisły. Akcje skrzydłowego Białej Gwiazdy siały największy popłoch w szeregach zawodników Polonii.
Fajter Małecki w meczu z Polonią - zobacz na Ekstraklasie.tv
Marcin Robak Fot. Tomasz Stańczak / Agencja Wyborcza.pl
Napastnik: Marcin Robak (Widzew Łódź)
Nie da się ukryć, że to właśnie Robak poprowadził zespół Widzewa do efektownego zwycięstwa nad Górnikiem. Napastnik Widzewa potwierdził, że dysponuje sporym talentem i potrafi strzelać gole. Misja Czesława Michniewicza na zimę polega na zbilansowaniu wszystkich wad i zalet Robaka i uczynienie, by ten wiosną prezentował równą formę. Jeżeli tak się stanie, snajper Widzewa będzie pewnym kandydatem do miana króla strzelców Ekstraklasy.
Absolutny bohater meczu z GKS-em. Krzywicki wszedł na boisko tuż przed zakończeniem spotkania, wypracował pierwszego gola dla zespołu, sam zaliczył drugie trafienie i najprawdopodobniej jest autorem zwycięskiego gola dla Pasów. Młody i bardzo wysoki napastnik Cracovii przez długi czas nie mógł uwierzyć w to czego dokonał. Być może 10 minut gry w wykonaniu Krzywickiego obudzi Cracovię do walki o utrzymanie w lidze.
