Zamieszanie w mediach wywołał artykuł "Nowi niemieccy mężczyźni" autorstwa Aleksandra Osanga opublikowany w magazynie "Der Spiegel". Autor wspomina w nim swoją rozmowę z Michaelem Beckerem, który jest agentem Ballacka od ponad dziesięciu lat. W udzielanym jeszcze przed mistrzostwami świata wywiadzie, Becker wyjawił Osengowi, którzy z kadrowiczów są homoseksualistami.
Rozmówca dziennikarza obiecał też, że jeden ze znanych mu byłych reprezentantów Niemiec był gotowy przedstawić publicznie "bandę gejów" w drużynie. Jednego z obecnych kadrowiczów Becker, który zdaje się być specjalistą w dziedzinie orientacji seksualnej piłkarzy, określił natomiast jako "półgeja".
Osang napisał też, że według Beckera nowy, elegancki, delikatny styl gry reprezentacji Niemiec - w przeciwieństwie do dawnego agresywnego i ofensywnego - został przyjęty specjalnie ze względu na homoseksualizm piłkarzy. Według niego grali jednak zbyt delikatnie, żeby zapewnić sobie miejsce w finale.
Redaktor przypuszcza, że gdy Becker rzucał swe uwagi o "bandzie gejów", liczył na posłuch u dziennikarzy. - Oni jednak tylko spokojnie pokiwali głowami - pisze Osang. - Wszyscy dziennikarze sportowi wydawali się już dawno znać homoseksualne teorie dotyczące drużyny Loewa. Plotki dotyczące drużyny towarzyszyły jej już w drodze do RPA i mogły wypłynąć od niej samej.
Z mundialu reprezentanci wrócili jako brązowi medaliści. Zaszli znacznie dalej, niż się tego spodziewano, po drodze pokonując m.in. Anglię i Argentynę.
Ekipę doceniono m.in. za to, że była najmłodsza od 76 lat i najbardziej etnicznie zróżnicowana w historii.
Ballack, który doznał kontuzji tuż przed mundialem, turniej obejrzał z loży VIP. Kapitanem na ten czas został Philipp Lahm. Nieobecny piłkarz mógł tylko patrzeć, jak świeżsi, młodsi gracze zdobywają serca narodu i wielu kibiców poza granicami kraju.
Uwagi Beckera spotkały się z bardzo ostrą krytyką futbolowego świata.
Rzecznik prasowy Bayeru Leverkusen, gdzie Ballack zaczynał karierę i dokąd wrócił właśnie z Chelsea, powiedział, że jest zszokowany.
- W Bayerze Leverkusen nie mamy absolutnie nic przeciwko homoseksualistom - głosi jego oświadczenie.
Niemiecka federacja - sportowe stowarzyszenie o największej liczbie członków na świecie - odmówiło komentarza.
- Nie zniżę się do tego poziomu - taka była lakoniczna reakcja Loewa.
Komentarze Beckera wywołały jednak obawę o to, że homoseksualizm pozostaje jednym z największych tematów tabu w świecie piłki nożnej. Jedynym Niemcem, który dokonał coming outu, jest gracz zespołu z Erfurt (liga regionalna), Marcus Urban. Dokonał tego dopiero po zakończeniu kariery. Eksperci szacują, że ok. 10 proc. piłkarzy w Bundeslidzy to geje.
Agent Ballacka nie zaprzeczył ani nie potwierdził, że takie komentarze wypłynęły z jego ust, ale powiedział, że został źle zrozumiany i że wywiad nie był autoryzowany, co nie jest w Niemczech żadną nowością.
- Becker wygadywał te niewiarygodne historie, które spisywałem w moim notatniku, a on nie miał nic przeciwko temu - podsumował Osang.
Skandaliczne zachowanie reprezentanta Hiszpanii (wideo) ?