Po mundialu 2010. Hiszpańska feta, pomarańczowa złość

Hiszpanie fetują od poniedziałku mistrzów świata w Madrycie i już zastanawiają się, czy piłkarzy stać na kolejne triumfy. Dwa razy z rzędu mundialu nie wygrał nikt od przełomu lat 50. i 60, gdy zwyciężała Brazylia.

Sport.pl na Facebooku! Sprawdź nas ?

W 2014 r. MŚ odbędzie się w kraju pięciokrotnych mistrzów świata. Raczej nie dotrwają do niego 32-letni obrońcy Carles Puyol i Joan Capdevila, nie wiadomo, czy nogi doniosą 30-letniego Xaviego i rok młodszych Xabiego Alonso i Villę. Hiszpańskie futbolowe bogactwo wydaje się jednak nie mieć końca. Siłę najlepiej widać po problemach z wyborem najlepszego piłkarza. Villa strzelił na mundialu pięć goli, ale w finale zawiódł. Nie szło mu także w półfinale z Niemcami, więc piłkę do bramki skierowała kudłata głowa Puyola. Liderem środka pola obwołano Xaviego, ale jemu wyszedł w RPA tylko jeden wybitny występ w półfinale. Holenderską obronę rozrywać zaczął rezerwowy Fabregas, trudno wyobrazić sobie triumf w RPA bez Casillasa, który z Paragwajem obronił rzut karny, a w finale dwa razy powstrzymał pędzącego samotnie na bramkę Robbena. Wszystkich piłkarzy wciskanych do kadry przez ekspertów i dziennikarzy del Bosque nie zmieścił nawet w szerokim, trzydziestoosobowym składzie.

Co by się nie zdarzyło, na Euro 2012 Hiszpanie przyjadą z mocno przytwierdzoną łatką faworytów. W Polsce i na Ukrainie czeka ich kolejne wyzwanie, mistrzostwa Europy nie obronił jeszcze nikt.

Hiszpanie wrócili do Madrytu (galeria)

 

Za to oprócz Holandii nie ma drugiej reprezentacji, która trzy razy dotarłaby do finału mundialu i ani razu go nie wygrała. "W 1974 r., przegraliśmy finał z Niemcami, choć mieliśmy najlepszą drużynę na turnieju. W 1978 r., polegliśmy z Argentyną, choć graliśmy lepiej. W 2010 r. po prostu nie byliśmy wystarczająco dobrzy" - pisze holenderski "De Telegraaf".

Większość mediów za winnego porażki z Hiszpanią uznała sędziego Howarda Webba. W niedzielę dał Holendrom dziewięć żółtych kartek, w dogrywce wyrzucił z boiska Johna Heitingę. Hiszpanów karał pięć razy. Holendrzy uważają, że za faul na Arjenie Robbenie na czerwoną kartkę zasłużył także Carles Puyol, a przed zwycięskim golem Andresa Iniesty sędzia nie podyktował ewidentnego rzutu rożnego dla Holandii.

Po ostatnim gwizdku Wesley Sneijder rzucił się na arbitra, nie odpuścił mu nawet po odebraniu srebrnego medalu. - Źle o arbitrze świadczy, jeśli w szatni mówi się tylko o nim - dodał Arjen Robben. Ale skrzydłowy Bayernu najwięcej pretensji może mieć do siebie. Gdyby w drugiej połowie wykorzystał dwie szanse i pokonał Ikera Casillasa, mało kto zajmowałby się Webbem.

Sepp Blatter skrytykował Holendrów i Hiszpanów w finale MŚ 2010 ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.