Kiedy do końca finału pozostawały dwie minuty, wydawało się, że czeka nas dramatyczny konkurs rzutów karnych. Wtedy jednak Andres Iniesta po podaniu Fabregasa strzałem z woleja w długi róg umieścił piłkę w siatce Holendrów i wprawił w euforię hiszpańskich kibiców.
Pomocnik Barcelony to serce hiszpańskiej reprezentacji. Nie strzela tylu goli co Villa, nie asystuje tak często jak Xavi, ale gdyby spojrzeć na całość jego dokonań, to bez wątpienia należy uczynić go jednym z ojców sukcesu Hiszpanii.
W RPA nie zagrał tylko w meczu z Hondurasem. W pozostałych spotkaniach, oprócz inauguracji ze Szwajcarią, grał 90. minut i zdobył łącznie dwie bramki.
Warto przypomnieć, że Iniesta ma dryg do strzelania decydujących goli w ostatnich minutach. W półfinale Ligi Mistrzów 2008/2009 w meczu Chelsea Barcelona Iniesta zdobył gola na 1:1 w 93. minucie pięknym strzałem zza pola karnego, czym dał awans do finału katalońskiej jedenastce.
Więcej o Inieście na MŚ ?
