RPA 2010. Dobry debiut Jana Muchy na mundialu

W mecz z Nową Zelandią słowacki bramkarz Jan Mucha nie miał zbyt wiele pracy, ale w paru interwencjach spisał się bez zarzutu. Przy straconej bramce był bez szans. Mucha do 30. czerwca jest graczem Legii Warszawa, ale podpisał już kontrakt z Evertonem.

Wygraj mundial! 11 tysięcy dla najlepszego menedżera - zagraj! ?

W spotkaniu z Nową Zelandią zdecydowana przewaga była po stronie Słowacji. Piłkarze z Antypodów ograniczyli się do nielicznych kontrataków. Już po pierwszym z nich mogli wyjść na prowadzenie. W piątej minucie uderzał Chris Killen, ale Mucha był na posterunku i złapał piłkę.

Na kolejną próbę gracz Legii czekał prawie pół godziny. W 37. minucie po ładnym prostopadłym podaniu w pole karne Słowaków, Shane Smeltz był sam na sam z Muchą strzelił z ostrego kąt, ale Słowaków kapitalnie obronił.

W drugiej połowie przewaga Słowaków jeszcze się wzmogła. Brakowało im jednak skuteczności w decydującym momencie.

Mucha nie miał okazji by wykazać się swoimi umiejętnościami, aż do trzeciej minuty doliczonego czasu gry. - Wrzutka na aferę w pole karne, Reid wyprzedza obrońcę, strzela głową tuż przy słupku. Mucha nie sięga piłki - relacjonował serwis Z Czuba.  Trzeba przyznać, że w tej sytuacji słowacki bramkarz nie miał szans na skuteczną interwencję.

Wszystkie statystyki Jana Muchy ?

Statystyki Jana Muchy z Nową Zelandią:

Trwa mundial! Śledź newsy o MŚ 2010 na Facebooku ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.