MŚ 2010. Koreańczycy z północy chcą sprawić, aby Wielki Lider był szczęśliwy

Najbardziej tajemnicza reprezentacja na mistrzostwach świata - Korea Północna - już w pierwszym meczu turnieju spotka się w wielką Brazylią. Czy komunistyczny tyran Kim Dzong-Il polubi to, co zobaczy na boisku?

We wtorek o 20.30 Korea Płn. zagra z Brazylią, a tymczasem:

- kongresmen USA chce wykluczenia Korei Płn. z mistrzostw świata.

- ekspert z Rady Stosunków Międzynarodowych sugeruje, aby rywale Koreańczyków grali w czarnych opaskach.

- trener Korei Płn. pytany o cel mówi: - Uszczęśliwić naszego Wielkiego Lidera.

- a my nie wiemy jak Korei Płn. kibicować.

"Kłopot z poddanymi Kim Dżong Ila polega na tym, że jeśli nic o nich nie wiemy, to nie dlatego, że z premedytacją ignorancję w sobie hodujemy. Przeciwnie, chcielibyśmy się dowiedzieć, ale im bardziej byśmy chcieli, tym bardziej stajemy się podejrzani i niebezpieczni" - pisze z RPA wysłannik Sport.pl Rafał Stec.

Reklama za miliard dolarów

Nieoczekiwany awans Korei Płn. na mundial - drugi w historii i pierwszy od 1966 roku - od początku prowokował do wielu pytań. Komunistyczna Korea to jedno z najbardziej izolowanych państw na świecie, nazywane nawet największym obozem koncentracyjnym na ziemi.

Korea Płn. ma bardzo trudne relacje m.in. z USA i swoim południowym sąsiadem Koreą Płd. Kiedy w eliminacjach do mundialu miała podejmować właśnie Koreę Płd., mecz został przeniesiony do Szanghaju, bo władze Korei Płn. odmówiły odegrania hymnu rywala.

Napięcie między obu państwami koreańskimi znacznie wzrosło po tym jak Korea Płd. oskarżyła w maju sąsiada z północy o zatopienie swojego okrętu wojennego, na którym straciło życie 46 marynarzy. Phenian zaprzecza jakoby miał z tym coś wspólnego.

Ileana Ros-Lehtinen, republikanka z Izby Reprezentantów Kongresu USA, uważa, że FIFA powinna wykluczyć Koreę Płn. z mistrzostw świata. - Nie przestrzegają praw człowieka, zabijają niewinnych ludzi, nie stosują się do międzynarodowych norm dotyczących broni nuklearnej, pozwalają umierać z głodu własnym obywatelom. A my pozwalamy im grać na mistrzostwach świata, bo chcemy mieć dobry show - denerwuje się Ros-Lehtinen.

Sharon Ellman z firmy Dash Media zajmującej się PR zwraca uwagę, że udział w mistrzostwach świata pozwoli partycypować Korei Płn. w pieniądzach od sponsorów i umożliwi darmową reklamę. - Korea Płn. znajdzie się na moment w centrum świata. Kontrowersyjne państwo otrzyma szansę darmowej reklamy, która warta jest miliard dolarów.

FIFA nie ustosunkowała się do pytań dziennikarzy Fox News. Amerykanie zauważają, że choć FIFA deklaruje odrębność sportu od polityki, to jednak w 1976 roku wykluczyła ze swoich struktur Republikę Południowej Afryki. RPA powróciła dopiero po upadku apartheidu w 1991 roku.

Anglicy też chcieli się pozbyć Koreańczyków

Kiedy w 1966 roku Korea Płn. debiutowała na mistrzostwach świata w Anglii, wówczas też dyskutowano nad wykluczeniem reprezentacji tego kraju z turnieju. Angielskie Archiwa Narodowe ujawniły dokumenty, z których wynika, że rząd rozważał odmowę wydania wiz dla piłkarzy z Korei Płn., której Brytyjczycy wówczas nie uznawali i obawiali się konfliktu dyplomatycznego z Koreą Płd., co w kontekście trudnych lat Zimnej Wojny mogło mieć duże znaczenie.

Z archiwalnych dokumentów wynika jednak, że Brytyjczycy byli trzymani w szachu przez FIFA. "Jeśli odmówimy przyznania wiz, to konsekwencje będą bardzo poważne. FIFA jasno przedstawiła sprawę naszej federacji piłkarskiej - jeśli jakakolwiek reprezentacja, która wywalczyła sobie na boisku prawo udziału w MŚ, nie dostanie wiz, to finały zostaną przeniesione do innego kraju" - cytował dokumenty "Telegraph".

Federacja piłkarska poinformowała rząd, że odebranie finałów Anglii pociągnie za sobą straty finansowe. "To byłaby katastrofa dla angielskiej federacji. Wyobraźcie sobie, jak opisałyby to gazety. Zostalibyśmy oskarżeni o mieszanie polityki ze sportem I sabotowanie brytyjskich interesów".

"Telegraph" cytuje też inny fragment dokumentów, z którego wynika, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych rozważało inny rodzaj sankcji wobec drużyny Korei Płn. "Koreańczycy będą prawdopodobnie oburzeni, jeśli nie odegramy ich hymnu narodowego, nie pokażemy ich flagi itd.".

Flagi ostatecznie pokazywano, ale na hymny znaleziono wyjście - odegrano je tylko przed meczem inauguracyjnym i finałem turnieju. Koreańczycy niespodziewanie dotarli aż do ćwierćfinału, więc ich hymnu nie odegrano.

Czarne opaski zamiast wykluczenia

Paul Stares z Rady Stosunków Międzynarodowych, mówi, że wykluczenie reprezentacji tego kraju z mundialu jest niemożliwe, bo FIFA przymknęła oko na sytuację tego państwa, a na dodatek niemożliwe są zmiany w formacie mistrzostw przeprowadzanie w ostatniej chwili.

Stares dodaje, że gdyby FIFA zdecydowała się na takie posunięcie, to skazałaby się na dziesiątki protestów przeciwko innym reprezentacjom, których kraje także nie przestrzegają praw człowieka. - FIFA nie chce wchodzić w takie problemy - mówi Stares.

Amerykański specjalista uważa, że niezłym pomysłem byłoby, gdyby rywale Korei Płn. zakładali na ramiona czarne opaski symbolizujące niechęć wobec komunistycznego reżimu. Zdaniem Staresa to mogłoby mieć większy efekt niż wykluczenie ekipy z mistrzostw.

- Taki gest skierowałby uwagę widzów na to, co dzieje się w Korei Płn. i być może spowodowałby dalszą izolację tego kraju na arenie międzynarodowej - mówi Amerykanin.

Widzowie w Korei Płn. na pewno by się jednak o tym nie dowiedzieli, bo komunistyczny rząd cenzuruje przekaz telewizyjny z RPA. W pierwszych dniach mistrzostw nie pokazano już m.in. meczu wrogich USA i Korei Płd., z odtworzenia zaprezentowano spotkania Meksyku z RPA, Francji i Urugwajem i Argentyny z Nigerią.

Cel? Uszczęśliwienie wielkiego lidera

Poniedziałkową konferencję prasową z reprezentacją Korei Płn. poprzedziło oświadczenie FIFA, że zadawanie pytań dotyczące polityki nie będą tolerowane. Fragmenty rozmowy dziennikarzy z trenerem Kimem Jong-hunem i oficerem prasowym reprezentacji Kimem Myung-chulem - na podstawie artykułu w "Guardianie" można przedstawić tak:

- Kto wybiera skład? Trener czy Kim Dzong-Il [przywódca Korei Płn.]?

[tłumacz FIFA odmówił przetłumaczenia pytania].

- Czy Korea Płn. będzie grała taką samą taktyką - kontratakiem - jak w eliminacjach?

- Jesteśmy Koreańską Republiką Ludowo-Demokratyczną, więc proszę nie nazywać nas inaczej - odpowiedział trener.

- Jaki jest wasz cel w turnieju?

- Sprawić, aby nasz Wielki Lider był szczęśliwy.

- Napastnika Kima Myong-wona wpisaliście do składu jako bramkarza, aby obejść przepis FIFA, która wymaga trzech bramkarzy w składzie. FIFA ogłosiła jednak, że piłkarz nie będzie mógł zagrać poza bramką.

- On był napastnikiem, ale teraz jest zgłoszony jako bramkarz. Tak naprawdę to był bramkarzem, ale jest tak szybki, że przekwalifikowaliśmy go na napastnika. Ale przed mistrzostwami świata powiedział, że chce być bramkarzem.

Roczne zgrupowania

Korea Płn. znalazła się w mundialowej "grupie śmierci" z Brazylią, Portugalią i Wybrzeżem Kości Słoniowej. Sensacją będzie każdy punkt Koreańczyków, dla których sam awans na mistrzostwa świata był sukcesem.

Osiągnięcie tłumaczy Taewoon Park, dziennikarz sportowy z Korei Płd.: - Robią roczne zgrupowania reprezentacji, podczas których trenują jak wojsko. Biegają, biegają i biegają. Szkoleniowe dodatki stosują rzadko.

- Długie zgrupowania sprawiają, że są zgrani i bardzo wytrzymali. Ich forma fizyczna może być najlepsza ze wszystkich drużyn. Połowa składu to zawodnicy wojskowego klubu 4.25 Sports Group, znają się od momentu ukończenia 15 lat - dodaje Park.

- Korea Płn. częściowo uchyliła też żelazną kurtynę I pozwoliła piłkarzom wyjeżdżać za granicę. Kilku z nich gra w Rosji czy Szwajcarii, Ahn Young-hak w Korei Płd., a największa gwiazda - napastnik Jong Tae-se występuje w Japonii i porównuje się go do Wayne'a Rooney'a - opowiada dziennikarz.

Ale czy lokalny klon gwiazdy z kraju kapitalistów uszczęśliwi swoją grą Wielkiego Lidera? Albo inaczej: co się z nim stanie, jeśli Kim Dzong-Il nie polubi tego, co zobaczy na boisku?

Copyright © Agora SA